Gorzyca, wypadek trzech nastolatków

i

Autor: POLICJA REPRODUKCJA DARIUSZ DUTKIEWICZ/SUPER EXPRESS Auto zostało zmiażdżone.

Słubice: Podkradli auto dziadkowi i pojechali. Po śmierć...

2020-05-26 5:15

Przejażdżka trójki nastolatków z Górzycy woj. lubuskie, przerodziła się w koszmar, kiedy ich mały ford wypadł z drogi i zahaczając o drzewa ostatecznie uderzył w betonowy płot. Piotr (16 l.), Kuba (16 l.) i piętnastoletni Hubert nie mieli żadnych szans, aby przeżyć.


Nie da się opisać bólu babci, która stoi nad grobem wnuka, ukochanego Kuby, na cmentarzu w Górzycy. Suche oczy, bo łez już zabrakło, patrzą na otuloną białymi kwiatami mogiłę. Płoną jeszcze niektóre znicze zapalone przez najbliższych i przyjaciół. W końcu ze ściśniętej krtani kobiety wydobywa się wcale nie szloch, ale silne stwierdzenie: - Bóg tak chciał i ich zabrał.

Ale nie tak miało być! Cała trójka to byli świetni chłopcy. Nie, jakieś tam łobuzy. Uczyli się całkiem dobrze i tak samo zapowiadali. Ich słabością, a zwłaszcza Piotra, była jazda samochodem. No ale jaki nastolatek takiej słabości nie ma? No i zdarzyło się, że podkradli wieczorem kluczyki do forda dziadka. Nie pierwszy raz zresztą.


Ciemno było. Ruszyli w siną dal. Nie, żeby na koniec Polski, po prostu chcieli się karnąć i pogadać o męskich sprawach. Pojechali, gadali i gadali, no i nagle okazało się, że już świta. Trzeba wracać do domu, auto odstawić, żeby nikt się z dorosłych nie zorientował. Jednak na prostym odcinku szosy prowadzący stracił panowanie nad kierownicą.

Może wcale nie jechał za szybko, ale na pewno nie był kierowcą, bo miał zaledwie 16 lat. Był zadziornym chłopakiem, może przeliczył swe siły. Auto zjechało na pobocze i z impetem uderzyło w drzewo. Siła była potworna! Forda wyrzuciło na płot. Betonowy!

Kobieta, która chwilę wcześniej wyprzedzała auto chłopców zobaczyła nagle w lusterku chmurę pyłu. Kiedy zawróciła i stanęła, to pozostało jej tylko drżącymi rękoma wycisnąć numer alarmowy. Przybyli na miejsce ratownicy nie byli w stanie uratować żadnego z nastolatków. I tak, kilka dni później Kuba spoczął zaledwie kilkanaście metrów od swego przyjaciela Piotra na cmentarzu w Górzycy. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki