25-latka miała zdecydowanie za ciężką nogę. Licznik jej auta wskazywał 121 km/h, w miejscu gdzie dozwolona prędkość to 90 km/h. Policjant zatrzymali więc ją i chociaż na początku chcieli ukarać wyłącznie mandatem, skończyło się inaczej.
Podczas kontroli policjanci wyczuli w pojeździe specyficzny zapach marihuany. W trakcie sprawdzeń okazało się, że kobieta w damskiej torebce posiadała ponad pół kilograma amfetaminy i ponad 50 gramów suszu marihuany informuje Monika Żymełka z leszczyńskiej policji.
CZYTAJ: Gdańsk: POTĘŻNY POŻAR we Wrzeszczu. Co się paliło? [ZDJĘCIA]
Za przekroczenie dozwolonej prędkości 25-latka oczywiście dostała mandat, ale to był dopiero początek konsekwencji. - Następnie w związkiem z popełnieniem przestępstwa narkotykowego zatrzymali ją w policyjnym areszcie - mówi Żymełka. W dalszej kolejności kobieta usłyszała zarzut posiadania znacznych ilości narkotyków. Policjanci chcą, by poszła za kratki i to na długich 10 lat.