Jego koszmar zaczął się od zdarzeń na plebanii. Paweł R. trafi do więzienia, bo nie mógł się pogodzić z rozstaniem

2023-12-01 21:08

Sześć lat w więzieniu spędzi Paweł R., który ukradł z plebanii w Lasocinie broń, a następnie ostrzelał z niej auto, którym jechali znajomi jego byłej dziewczyny. Tak zdecydował w piątek, 1 grudnia, sąd w Kielcach. Mężczyzna obwiniał całą grupę, jak czytamy w uzasadnieniu, o rozstanie z kobietą, więc postanowił ich nastraszyć, choć nie chciał nikogo zabić.

Jego koszmar zaczął się od zdarzeń na plebanii. Paweł R. trafi do więzienia, bo nie mógł się pogodzić z rozstaniem

i

Autor: Shutterstock Sześć lat w więzieniu spędzi Paweł R., który ukradł z plebanii Lasocinie, a następnie ostrzelał z niej samochód, którym jechali znajomi jego byłej dziewczyny, zdj. ilustracyjne

Kielce. Wyrok dla Pawła R. Ukradł broń z plebanii i ostrzelał auto

Rozstanie z dziewczyną miało pchnąć Pawła R. do przestępstwa, który usłyszał wyrok za kradzież broni z plebanii w Lasocinie i ostrzelanie samochodu z kilkoma osobami w środku - informuje PAP. W piątek, 1 grudnia, mężczyzna został za to skazany przez Sąd Okręgowy w Kielcach za karę 6 lat więzienia. Prokuratura oskarżyła go o usiłowanie zabójstwa, ale kwalifikacja czyny została ostatecznie zmieniona na działanie w zamiarze ewentualnym spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Paweł R. musi ponadto zapłacić po 5 tys. zł zadośćuczynienia pokrzywdzonym i świadczenie w tej samej wysokości na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Jak informuje PAP, karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata usłyszał także Kacper D., oskarżony o kradzież z włamaniem i nielegalne posiadanie broni palnej i amunicji. Mężczyzna nie był wcześniej karany, a do tego przyznał się do winy i wyjaśnił okoliczności zdarzenia.

Obwiniał znajomych byłej dziewczyny o to, że się z nią rozstał

Do pierwszego przestępstwa doszło 23 kwietnia br., gdy Paweł R. włamał się na plebanię, skąd ukradł mienie o wartości łącznej ponad 20 tys. zł, w tym trzy jednostki broni palnej i amunicję. Dwa dni później użył strzelby gładkolufowej kal. 12/70 do ostrzelania seata, którym jechali znajomi jego byłej dziewczyny. To właśnie ich obwiniał o rozstanie z kobietą.

- W ocenie sądu Paweł K. użył skradzionej broni głównie, żeby nastraszyć znajomych swojej byłej partnerki. Zamiarem oskarżonego były groźby kierowane do tych trzech osób, aby zostawili w spokoju Andżelikę i żeby pokazać im, że on jest osobą, która ma władzę i może decydować o losach bieżących Angeliki i jej kolegów - powiedział sędzia Michał Winiarczyk, którego cytuje PAP.

Pan Rafał odnalazł Natalię K. przed marketem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki