Znamy erotyczne SEKRETY kielczan. Co kupują w sex-shopach?

Skoro walentynki, to i miłość. Wielu mieszkańców miasta lubi urozmaicać sobie życie intymne używając różnych produktów oferowanych przez sklepy erotyczne. Postanowiliśmy sprawdzić, co najczęściej kupują kielczanie. Zobaczcie ulubione gadżety mieszkańców stolicy Świętokrzyskiego!
Aby dowiedzieć się, w jaki sposób kielczanie urozmaicają swoje życie intymne, postanowiliśmy sprawdzić u źródła w sklepie z artykułami erotycznymi przy ul. Okrzei w Kielcach. O intymnych upodobaniach mieszkańców Miasta Scyzoryków opowiadała nam prowadząca sklep pani Olga.
Okazuje się, że nie ma jednej uniwersalnej reguły.
- Dużą popularnością cieszą się różnego rodzaju suplementy diety poprawiające sprawność seksualną i potencję. Do tego też "zabawki": wibratory i dilda.
Wiele osób zastanawia się, czy przed walentynkami sklepy z gadżetami erotycznymi notują wzrost popularności. Pani Olga przyznaje, że dzieje się tak rokrocznie i nie ma w tym nic dziwnego. W ostatnim czasie sklepy z artykułami erotycznymi notują rekordy sprzedaży z zupełnie innego powodu.
- Po premierze filmu "365 dni" zwiększyła się popularność różnego rodzaju zestawów BDSM-fetysz, a więc kajdanki, pejcze, wszystko na co pozwala fantazja. Oraz oczywiście bielizna - wylicza pani Olga. - Dla urozmaicenia pożycia nawet małżeństwa z dużym stażem chętnie się decydują na coś takiego - dodaje.
Prowadząca sex-shop przyznaje, że w jej sklepie pojawia się coraz więcej mężczyzn, którzy twierdzą, że ich partnerki wcześniej nie były zainteresowane asortymentem spod znaku BDSM, a teraz same wręcz namawiają mężów do zakupu tego typu gadżetów.
Zobacz też: Walentynki. Życzenia na walentynki i miłosne zwroty w różnych językach świata
- Panowie mówią wprost, że żony ich proszą, by je skuć kajdankami - dowiadujemy się.
Co ciekawe zakupy kielczan raczej nie są zróżnicowane ze względu na płeć, z wyłączeniem "osiemnastkowych śmieszków" czyli zabawnych prezentów urodzinowych. Wielokrotnie do sklepu przychodzą też pary, które wspólnie wybierają gadżety i "zabawki".
- Różnice zachodzą w zależności od orientacji seksualnej kupującego - zaznacza pani Olga.
W kieleckim sex-shopie większość klientów to mężczyźni. Pani Olga szacuje, że stosunek procentowy to ok. 65-35 na korzyść panów.