Spis treści
Proces za zamkniętymi drzwiami – ochrona ofiary priorytetem
Obie strony postępowania zawnioskowały o wyłączenie jawności procesu w całości, na co sąd się zgodził. Przewodnicząca składu orzekającego, sędzia Anna Sikorska-Obtułowicz, uzasadniła to interesem prywatnym małoletniego pokrzywdzonego, który mógłby zostać naruszony, gdyby proces był jawny. 33-letni Mateusz K. został doprowadzony na rozprawę z aresztu.
Znęcanie, usiłowanie zabójstwa i trwałe okaleczenie
Mateusz K. stanął przed sądem za znęcanie się nad 8-letnim synem partnerki, usiłowanie zabójstwa chłopca, powodując u niego długotrwałą chorobę realnie zagrażającą życiu i istotne zeszpecenie ciała. Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Białogardzie ujawniło wstrząsające fakty.
Wstrząsające szczegóły. Od wyzwisk po kąpiel we wrzątku
Z zebranego materiału dowodowego wynika, że oskarżony znęcał się nad chłopcem od września do 31 grudnia 2024 r. w Krosinie. Wyzywał go, szarpał za włosy, zamykał w pojemniku na pościel. 31 grudnia 2024 roku, w sylwestrową noc, Mateusz K. miał wykazać się wyjątkowym okrucieństwem. Włożył chłopca do wanny wypełnionej wrzątkiem.
- 31 grudnia 2024 r., działając ze szczególnym okrucieństwem, włożył chłopca do wanny napełnionej gorącą, sięgającą 100 stopni Celsjusza, wodą, godząc się, że pozbawi go życia – informowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ewa Dziadczyk.
Chłopiec przeżył, ale doznał ciężkich, rozległych poparzeń od drugiego do czwartego stopnia, głównie rąk, nóg, podbrzusza i twarzy.
- Skutkiem była martwica skóry i potrzeba jej przeszczepów, co stanowiło długotrwałą chorobę realnie zagrażającą życiu i istotne zeszpecenie ciała – dodała prok. Dziadczyk.
Zmienne zeznania oskarżonego – od wypadku po „karę”
33-latek początkowo twierdził, że kąpiel chłopca w gorącej wodzie była nieszczęśliwym wypadkiem. Mówił, że był w piwnicy, gdy usłyszał krzyk dziecka. Później przyznał, że włożył syna partnerki do tej wody „za karę". Matki chłopca nie było wówczas w domu.
Początkowo Mateusz K. usłyszał zarzuty spowodowania obrażeń u dziecka, znęcania się nad nim i narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia. Jednak zebrany materiał dowodowy pozwolił na zmianę kwalifikacji czynu na usiłowanie zabójstwa.
Co grozi Mateuszowi K.?
Oskarżonemu grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od 15 lat albo kara dożywotniego więzienia.