Półtoraroczny chłopczyk został dotkliwie poparzony. Rodzice usłyszeli wyrok

Sąd w Białogardzie wydał wyrok w sprawie poparzenia półtorarocznego chłopczyka w Karlinie (woj. zachodniopomorskie). Dziecko trafiło do szpitala po interwencji. Gdy funkcjonariusze prowadzili czynności w sprawie awantury domowej, zwrócili uwagę na małe dziecko, które miało widoczne ślady poparzeń. Ponad rok od tych dramatycznych zdarzeń rodzice chłopca usłyszeli wyrok.

Półtoraroczny chłopczyk został dotkliwie poparzony. Rodzice usłyszeli wyrok

i

Autor: Domin / Super Express
Super Express Google News

Rodzinny koszmar. Półtoraroczny chłopczyk dotkliwie poparzony

Przypomnijmy, do zdarzenia doszło 3 czerwca 2024 r. Podczas prowadzenia czynności w związku z awanturą domową w jednym z mieszkań w Karlinie, policjanci dokonali szokującego odkrycia. W łóżeczku znaleźli półtoraroczne dziecko ze śladami poparzeń.

Chłopczyk z oparzeniami drugiego stopnia twarzy, szyi, klatki piersiowej, brzucha, obu ramion i pleców, łącznie 15 procent powierzchni ciała, trafił najpierw do szpitala wojewódzkiego w Koszalinie. Tam lekarze zadecydowali o przewiezieniu go do placówki medycznej w Szczecinie. Chłopiec miał wysoką gorączkę, było podejrzenie sepsy.

Trzyletnim bratem chłopca zaopiekowała się rodzina. Rodzice dziecka zostali zatrzymani. Byli trzeźwi. Jak tłumaczyli, chłopczyk miał poparzyć się zupką chińską. Matka miała ją zalać wrzątkiem, postawić na stole, przy którym była kołyska z chłopcem i siedziało przy nim starsze dziecko. Naczynie z zupą zostało szturchnięte i zupa wylała się na młodsze dziecko. Matka dzieci dzwoniła do ich babci i z nią konsultowała, jak leczyć poparzenie. Nikt z domowników nie wezwał do dziecka pomocy medycznej, nie zgłosił się też z nim do lekarza. Rodzice chłopca uznali, że wystarczy smarowanie ran maścią i nic złego dziecku się nie stanie.

Monika S. i Mariusz J. stanęli przed sądem

Monika S. i Mariusz J. zostali oskarżeni o nienależyte sprawowanie opieki nad synkiem, narażenie go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a także o nieudzielenie pomocy poparzonemu dziecku.

Mężczyzna odpowiadał przed sądem za spowodowanie lekkich obrażeń ciała u starszego dziecka. Miał kilkukrotnie uderzyć je kijem. Mariusz J. do spowodowania lekkich obrażeń ciała u starszego dziecka się nie przyznawał.

Wyrok dla rodziców

Po trwającym blisko 9 miesięcy procesie, 26 września 2025 r. Sąd Rejonowy w Białogardzie wydał wyrok dla obojga rodziców. W sprawie poparzonego synka Monika S. usłyszała wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. W tym czasie nadzór nad nią ma sprawować kurator. Ponadto sąd zobowiązał Monikę S. do powstrzymywania się od stosowania środków odurzających.

Mariusz J. został skazany na półtora roku bezwzględnego pozbawienia wolności. Mężczyzna otrzymał również zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego synka na odległość nie mniejszą niż 50 metrów na okres dwóch lat.

Wyrok nie jest prawomocny.

Za zabójstwo grozi dożywocie. A wiesz, ile można dostać za inne przestępstwa?
Pytanie 1 z 12
Jaka kara więzienia grozi za kradzież w włamaniem?
Poparzone dziecko. Ojciec usłyszał zarzuty

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki