Spis treści
Tajemniczy obiekt spadł w Bornem Sulinowie. Wydobywał się z niego dym
Zdarzenie miało miejsce 27 marca tego roku. Na prywatną posesję przy ul. Orła Białego w Bornem Sulinowie spadł niezidentyfikowany obiekt. Był niewielki, przypominał puszkę po napoju, wydobywał się z niego dym. Pierwsze podejrzenia padły na Elona Muska. W tym czasie w Polsce pojawiały się doniesienia o fragmentach rakiety kosmicznej należącej do SpaceX, które spadały w różnych częściach kraju, co wywołało liczne spekulacje i obawy.
Ciąg dalszy pod galerią
- Obiekt został zabezpieczony. Trwa ustalanie, co to za obiekt, jakiego jest rodzaju i pochodzenia - informował wówczas sierż. Jakub Zalewski z zespołu prasowego zachodniopomorskiej policji.
Przedmiot został dokładnie przebadany
Zabezpieczony przedmiot został poddany szczegółowym badaniom. Przeprowadzono badania rentgenowskie. Sprawa prowadzona była z art. 160 kk, czyli narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Przez kilka miesięcy trwało oczekiwanie na opinię biegłego, który miał potwierdzić pochodzenie tajemniczego obiektu.
Co spadło na posesję? Zagadka rozwiązana
Dopiero po kilku miesiącach na jaw wyszła prawda dotycząca tajemniczego obiektu. Jak się okazało, nie był to element rakiety kosmicznej. Przedmiot, który spadł w Bornem Sulinowie, należał do wojska.
- Na prywatną posesję w Bornem Sulinowie spadł nabój sygnałowy NSCH-40M pochodzenia wojskowego – poinformowała w rozmowie z TVN24 asp. szt. Anna Matys, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku.
Policjantka dodała, że w dniu, kiedy doszło do zdarzenia, na pobliskim poligonie prowadzone były ćwiczenia wojskowe. I to właśnie one mogły być przyczyną incydentu.