Zabili ponad 200 świń. Zwierzęta umierały w koszmarnych męczarniach

i

Autor: Facebook / OTOZ Animals / reprodukcja DOMIN Zabili ponad 200 świń. Zwierzęta umierały w koszmarnych męczarniach

Zachodniopomorskie: Zabili ponad 200 świń. Zwierzęta umierały w koszmarnych męczarniach

Działali "ze szczególnym okrucieństwem, z naruszeniem obowiązujących norm". W ten sposób pozbawili życia ponad 200 świń, które hodowali na fermie w Przybkowie (woj. zachodniopomorskie). Sprawa wyszła na jaw, gdy do sieci trafił film pokazujący okrutne postępowanie wobec zwierząt. Dwóch mężczyzn wkrótce odpowie przed sądem. Grozi im po kilka lat za kratkami.

Prokuratura Rejonowa w Szczecinku zakończyła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko dwójce mężczyzn, którzy w 2018 roku mieli ze szczególnym okrucieństwem uśmiercić łącznie 223 świnie w fermie w Przybkowie pod Barwicami. Pierwszy z nich, Sławomir H., był kierownikiem fermy. Objął to stanowisko 1 lutego 2018 roku. Drugi, Piotr T., był zatrudniony jako lekarz weterynarii. Zdaniem prokuratury, mężczyźni działali wspólnie i w porozumieniu.

- W śledztwie ustalono, że 1 lutego 2018 r. obaj oskarżeni doprowadzili do śmierci nie mniej niż 165 sztuk świń - informuje prok. Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. - Sławomir H. i Piotr T. działali "ze szczególnym okrucieństwem, z naruszeniem obowiązujących norm". Nie dopełnili oni obowiązku uprzedniego pozbawienia świadomości zwierząt. Użyli środka farmakologicznego do eutanazji w dawkach mniejszych niż zalecane lub w ogóle go nie podali, wstrzykując jedynie środek znieczulający i to także w niewystarczających dawkach. Jak dodaje prok. Gąsiorowski, następnie zwierzęta były zabijane radicalem, czyli aparatem technicznym do uboju zwierząt lub obuchem młotka, którym były uderzane w głowę.

To jednak nie koniec. Sławomir H. miał jeszcze doprowadzić do śmierci kolejnych 30 świń, uderzając zwierzęta obuchem młotka w głowę, nie podając im żadnych środków farmakologicznych. Miało do tego dojść 23 lutego 2018 roku. Śledztwo wykazało również, że 29 marca 2018 roku Piotr T. uśmiercił kolejnych 28 świń, a 11 sztuk w ogóle nawet nie próbował pozbawić świadomości, podając im środek zabójczy bez wcześniejszego podania środka znieczulającego.

Czytaj więcej: Zachodniopomorskie. Zabijają świnie młotkiem [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]

Obaj mężczyźni nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Za uśmiercenie zwierząt ze szczególnym okrucieństwem grozi im do 3 lat więzienia, zgodnie z przepisami obowiązującymi przed zaostrzeniem przepisów dotyczących znęcania się nad zwierzętami.

- Sławomir H. w wyjaśnieniach powiedział, że zwierzęta były uśmiercane, ale w jego ocenie nie było to zachowanie sprzeczne z prawem - mówi prok. Ryszard Gąsiorowski. - Działał z pobudek humanitarnych, chęci skrócenia cierpień zwierzętom. One według niego miały być chore.

5 lat więzienia może grozić Piotrowi T., który będzie odpowiadał dodatkowo za poświadczenie prawdy w dokumentach, wpisując do książki leczenia zwierząt gospodarskich nieprawdziwe daty, wskazując tym samym na odpowiedzialność poprzedniego kierownika fermy.

- Chodziło o poprawę statystyki, a od niej zależały też wypłaty premii dla kierownika - mówi prok. Gąsiorowski. - O poświadczeniu nieprawdy w dokumentach mówił, że wpisał taką datę, by zgadzała się z datą zestawienia sporządzonego przez kierownika dla zarządu firmy.

Czytaj też: Zachodniopomorskie: Byłeś w tym kościele? Zgłoś się do sanepidu!

Wstrząsające nagranie

Sprawa wyszła na jaw w kwietniu 2018 roku, dzięki filmowi nagranemu przez pracowników fermy, na którym można było zobaczyć, w jak bestialski sposób były traktowane zwierzęta.

– Pracowałem na tej fermie półtora roku. Zostałem zwolniony, bo nie chciałem w ten sposób zabijać świń - mówił wtedy jeden z autorów nagrania. - To było coś strasznego. Nie mogłem na to patrzeć, a co dopiero samemu mordować te zwierzęta. Jednego dnia naliczyłem, że od uderzenia młotkiem, padło aż 167 świń. Koszmar.

O podejrzeniu popełnienia przestępstwa zawiadomił prokuraturę Zdzisław Kalupa, powiatowy lekarz weterynarii w Szczecinku.

– To były przerażające obrazki. I nawet jeśli te zwierzęta z różnych względów nie mogły trafić do rzeźni, to powinny były być poddane eutanazji w sposób humanitarny, a potem zutylizowane - mówił w 2018 roku Zdzisław Kalupa.

Sonda
Czy kary za znęcanie się nad zwierzętami powinny zostać zaostrzone?
Nie strzelaj w sylwestra! Zwierzęta tego nie znoszą

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki