Profesjonalny tor sportowo-szkoleniowy otworzył niedawno Michał Kościuszko, kierowca rajdowy. Jak mówi, niektórzy uczestnicy nielegalnych wyścigów zapewne nie wiedzą jeszcze o istnieniu takiego obiektu. Inni być może nie chcą zrezygnować z dawki adrenaliny związanej z nocnymi przejazdami i ucieczką przed policją.
- Zazwyczaj są to amatorzy. Żaden kierowca wyczynowy, zawodowiec, nie pozwoliłby sobie na takie zachowanie. W większości są to mistrzowie prostych, czyli kto szybciej ruszy z miejsca, kto szybciej rozpędzi się do 100-200 na godzinę - mówi Kościuszko. - Rozpędzić się może każdy, gorzej z zahamowaniem efektywnym, skręceniem przy dużej prędkości i zmieszczeniem się w swoim torze jazdy. Tutaj jest mój apel, żeby ci kierowcy nie tylko ćwiczyli jazdę na wprost, ale również poświęcili dużo czasu na doskonalenie techniki jazdy w miejscach bezpiecznych, specjalnie do tego przeznaczonych - dodaje.
Jeden z uczestników nielegalnych rajdów zapewnia, że w planach jest współpraca z Moto Parkiem Michała Kościuszki. - Jesteśmy w trakcie rozmów - deklaruje.