Oświadczenie policji

Ewa umierała w śniegu, choć szukało jej 360 policjantów. Syn rozmawiał z nią 17 razy. Znamy "ostateczne stanowisko" policji

Krakowska policja wydała oświadczenie w sprawie akcji poszukiwawczej, która zakończyła się odnalezieniem zwłok 60-letniej Ewy P. Kobieta zmarła z wychłodzenia po tym, jak przez kilka godzin leżała w śniegu. Jej syn twierdzi, że w trakcie zaginięcia aż 17 razy rozmawiał z matkę, lecz policja nie zlokalizowała telefonu poszukiwanej. Mundurowi zapowiedzieli wszczęcie postępowania, które ma wyjaśnić te wątpliwości. Swoje postępowanie przeprowadzi też prokuratura.

Ewa umierała w śniegu, choć szukało jej 360 policjantów. Syn 17 razy rozmawiał z nią przez telefon

Będzie postępowanie wyjaśniające okoliczności akcji poszukiwawczej, która zakończyła się odnalezieniem zwłok poszukiwanej 60-letniej Ewy P. - wynika z oświadczenia krakowskiej policji. Już wcześniej przeprowadzenie swojego śledztwa zapowiedziała też prokuratura. Przypomnijmy, że w rozmowie z reporterką "Super Expressu" syn zmarłej kobiety ujawnił, że od momentu jej zaginięcia aż 17 razy rozmawiał przez telefon z matką, jednak mimo tego policja nie zlokalizowała urządzenia. Ciało Ewy P. zostało znalezione w zaspie śniegu. Leżało na pograniczu pól i wąwozu, 300 metrów od głównej drogi. Przyczyną śmierci kobiety było wychłodzenie organizmu.

W akcji poszukiwawczej brało udział ponad 360 policjantów, kilkudziesięciu strażaków, ochotnicze grupy poszukiwawcze, oraz funkcjonariusze SOK (łącznie ponad 400 osób). Mimo zaangażowania takich sił kobiety nie udało się odnaleźć żywej. Z informacji syna Ewy P. wynika, że 60-latka prawdopodobnie pomyliła autobusy, dlatego znajdowała się poza zwyczajową dla niej trasą powrotną z pracy do domu. – Już o godzinie 20 w piątek pytałem czy zabezpieczono monitoring z autobusów. Wiadomo było z którego przystanku mama odjechała, mało tego, wiadomo także o której godzinie. Powiedziano mi, że monitoring został sprawdzony i prowadzono poszukiwania na trasie linii 110 i 160 tymczasem mama była gdzie indziej - powiedział "Super Expressowi" pan Radosław.

Poniżej pełna treść oświadczenia policji w tej sprawie. Równocześnie policja zaznaczyła, że jest to jej "ostateczne stanowisko do czasu zakończenia postępowania wyjaśniającego".

Oświadczenie policji w sprawie akcji poszukiwawczej zaginionej 60-latki

- W związku z doniesieniami medialnymi, w których kwestionowana jest prawidłowość wykonywanych przez policjantów czynności poszukiwawczych za osobą zaginioną przedstawiamy nasze stanowisko w tej sprawie. 12 stycznia br. o godzinie 18:23 przyjęto telefoniczne zgłoszenie dot. zaginięcia 60-letniej kobiety, która wyszła z pracy i nie dotarła do domu. Z relacji męża kobiety, który poinformował służby o jej zaginięciu wynikało, że gdy nie wróciła do domu, skontaktował się z nią telefonicznie, a żona przekazała mu, że wracając do domu, miała się przewrócić, złamać nogę i leżeć w zaspie śniegu, ale nie potrafiła podać miejsca, w którym się znajduje.  Początkowo kobieta nie podała żadnego punktu orientacyjnego, który mógłby przybliżyć aktualne miejsce jej przebywania. Dodatkowo z relacji męża zaginionej wynikało, że wypowiadała się nielogicznie, nie pamiętała gdzie i do jakiego autobusu wsiadła i gdzie wysiadła. Jak dodał, kobieta z reguły miała przemieszczać się znanymi rodzinie ścieżkami i nigdy z nich nie zbaczała. Policjanci natychmiast wszczęli poszukiwania. W pierwszej kolejności sprawdzając trasy, którymi kobieta miała w zwyczaju wracać z pracy do domu. Jednocześnie zadysponowano przewodników z psami służbowym oraz podjęto działania zmierzające do ustalenia położenia telefonu, który kobieta posiadała przy sobie. Policjanci stopniowo rozszerzali rejon poszukiwań, kierując się na bieżąco pojawiającymi się nowymi informacjami. Angażowane były coraz większe siły i środki policyjne. Finalnie w akcji poszukiwawczej brało udział ponad 360 policjantów, kilkudziesięciu strażaków, ochotnicze grupy poszukiwawcze, oraz funkcjonariusze SOK (łącznie ponad 400 osób). Z czasem pojawiały się informacje przekazywane przez zaginioną, z którą nawiązywany był kontakt o punktach, które widzi, jednak są one charakterystyczne dla wielu miejsc w rejonie miasta lub są widoczne z bardzo dużych odległości. Wszelkie informacje uzyskane od kobiety były weryfikowane, jednak nie były na tyle precyzyjne, aby pozwoliły na ustalenie miejsca w którym się znajdowała. W sprawdzanych miejscach  policjanci rozpytywali napotkane osoby czy nie widziały kobiety odpowiadającej rysopisowi zaginionej. W pierwszej kolejności sprawdzony został monitoring w pojazdach komunikacji miejskiej, na liniach, którymi według relacji rodziny kobieta wracała z pracy do domu. Dzięki współpracy z MPK możliwe  było sprawdzenie zapisu monitoringu bezpośrednio z autobusów, które znajdowały się na zajezdni. Nawiązano również kontakt z kierowcami autobusów, którzy mogli widzieć zaginioną, jednak żaden z nich nie kojarzył takiej osoby. Funkcjonariusze przeglądali zapisy monitoringów z budynków instytucji, lokali handlowo-usługowych i budynków prywatnych. Podczas prowadzonych czynności poszukiwawczych kilkukrotnie zostały sprawdzone szpitale, dyspozytornie pogotowia oraz inne instytucje. Już na samym początku poszukiwań zostały podjęte czynności mające na celu zlokalizowanie telefonu kobiety. W celu zmaksymalizowania efektywności działań podjęto współpracę z policjantami z sąsiednich województw, którzy udzielili krakowskim funkcjonariuszom wsparcia w zakresie ustalenia położenia telefonu.Wszystkie pojawiające się lokalizacje  były sprawdzane przez zaangażowanych w poszukiwania policjantów. Ponadto do działań użyto drona z kamerą termowizyjną. Należy podkreślić, że akcja poszukiwawcza rozpoczęła się już po zmroku, co znacznie utrudniało działania, które prowadzone były również poza terenami zabudowanymi, gdzie warunki były niesprzyjające, nie było oświetlenia ulicznego.Formalne zawiadomienie dotyczące zaginięcia 60-latki zgłoszone zostało w Komisariacie Policji VII w Krakowie w dniu 13 stycznia br. we wczesnych godzinach rannych. Wówczas po uzyskaniu zgody na publikację wizerunku i danych kobiety opublikowano i rozesłano do mediów komunikat o zaginięciu 60-latki. Czynności poszukiwawcze zakończone zostały 13 stycznia br. o godzinie 13:50. Wówczas zwłoki kobiety zostały znalezione przez policjantów Komisariatu Policji VII w Krakowie na terenie powiatu krakowskiego na granicy miejscowości Kocmyrzów i Luborzyca czyli około 8 km od miejsca zamieszka zaginionej i ponad 10 km od jej miejsca pracy. W sytuacji kiedy zagrożone jest życie człowieka, policjanci dokładają wszelkich starań i wykorzystują wszystkie dostępne środki, aby odnaleźć osobę żywą. Czynności poszukiwawcze prowadzone były na bardzo szeroką skalę, zarówno jeśli chodzi o wykorzystanie sił, jak i środków. W związku z doniesieniami medialnymi, w których kwestionowana jest prawidłowość wykonywanych przez policjantów działań poszukiwawczych za osobą zaginioną, w Komendzie Miejskiej Policji w Krakowie wszczęte zostały czynności, podczas których wyjaśniane będą te kwestie. Jest to nasze ostateczne stanowisko do czasu zakończenia postępowania wyjaśniającego.

Ewa P. ( †60 l.) zaginęła w piątek po pracy, jej ciało służby odnalazły następnego dnia
Sonda
Czy uważasz, że policja prowadziła poszukiwania bez zarzutu?
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki