W ciągu dwóch miesięcy do krakowskiego schroniska trafiło około stu kociąt. Czekają na nowy dom [ZDJĘCIA]

2016-07-05 14:44

- Dwie trzecie kociego stanu zwierząt, to są kocięta, które generalnie są słabe, często trafiają jako mioty bez matek, czyli nie są karmione naturalnym pokarmem. Warunki w schronisku są mało sprzyjające - mówi Szymon Ziomka z krakowskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.

- Myślę, że mamy ponad setkę samych kociąt, takich maluszków 4, 6, 8-tygodniowych - mówi Ziomka. Jak dodaje, właśnie teraz jest najlepsza pora dla osób, które zastanawiają się nad adopcją małego czworonoga.

- Zapraszamy i wręcz gorąco apelujemy o to, żeby przychodzić do schroniska - mówi. Jeżeli ktoś nie może lub nie chce przygarnąć kota, może pomóc w inny sposób. W schronisku brakuje karmy, szczególnie tej dla młodych zwierząt.

Czytaj też: Wyprowadzili się z mieszkania, ale zostawili w nim... kota. Zdechł z głodu


Ziomka podkreśla, że krakowianie są wrażliwi na los zwierzaków. - Dzwonią, zgłaszają rożne przypadki, nawet te, które nie powinny być do nas adresowane. Ale dobrze, my już wiemy co z taką informacją robić - mówi.

Posłuchaj materiału Marcina Kozielskiego, reportera Radia ESKA:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki