Myśliwy późnym wieczorem polował na dziki. Po oddaniu strzału, zszedł z ambony by obejrzeć zwierzę. Zamiast dzika zobaczył postrzelonego człowieka, którego reanimował. Niestety 61-latek zmarł. Myśliwy dysponował wszystkimi wymaganymi dokumentami, miał pozwolenie na wykonywanie polowania indywidualnego, które upoważniało go do odstrzału lisów i dzików w celu ochrony upraw rolniczych przed szkodami powodowanymi przez zwierzęta. Sąd uznał mężczyznę za winnego i skazał do na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Skazany ma zapłacić karę grzywny w wysokości 2 tys. zł. Sąd zasądził także odszkodowanie (po 15 tys. zł) na rzecz trzech braci ofiary tytułem częściowego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Oskarżony musi też ponieść koszty zastępstwa procesowego i koszty postępowania, które w sumie wyniosły około 12 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny.
Źródło: Dziennik Łódzki