Do pożaru doszło 11 maja przy ulicy Kilińskiego w Skierniewicach. Około godziny 4.30 ogień zajął najpierw kontener ze śmieciami, a później opony oraz dwa pojazdy zaparkowane na terenie warsztatu: bmw i fiata.
- O zdarzeniu poinformowany został właściciel warsztatu – opowiada Justyna Florczak-Mikina ze skierniewickiej policji. - Na miejscu pożaru funkcjonariusze wykonali oględziny, zabezpieczali ślady oraz ustalali świadków. Przekazane przez strażaków informacje wskazywały, że ogień nie pojawił się samoistnie. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z wydziałów kryminalnego i dochodzeniowo-śledczego. Kryminalni ustalili, że podpalenia mógł dokonać 30-letni skierniewiczanin. Rankiem 25 maja wytypowany mężczyzna został zatrzymany w miejscu zamieszkania. Podczas przeszukania policjanci znaleźli tam 0,7 grama amfetaminy. Narkotyki zostały zabezpieczone. Jeszcze tego samego dnia 30-latek usłyszał zarzuty uszkodzenia mienia i posiadania narkotyków. Przyznał się do popełnienia tych przestępstw, a prokurator objął go policyjnym dozorem. Za uszkodzenie mienia grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, a za posiadanie narkotyków do lat 3
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Masz podobny temat? Pisz na: lodzkie@se.pl