Zapadł prawomocny wyrok ws. Zbigiewa G.

Pruł 174 km/h główną ulicą, rodzeństwo Weronika i Sebastian zginęli. Jego żona nie wytrzymała w czasie apelacji

2024-01-23 17:11

Przed sądem w Olsztynie zapadł we wtorek, 23 stycznia, prawomocny wyrok ws. sprawcy śmiertelnego wypadku, w którym zginęło rodzeństwo. Feralnego dnia Zbigniew G. jechał z prędkością 174 km/h w rejonie skrzyżowania ulic: Bałtyckiej i Rybaki, gdzie zderzył się z audi A6, którym podróżowali 23-letnia Weronika i jej 25-letni brat, Sebastian. Sprawca uciekł.

Olsztyn. Rodzeństwo zginęło w wypadku. Zapadł prawomocny wyrok

Na 11 lat trafi do więzienia Zbigniew G, który spowodował wypadek zakończony śmiercią rodzeństwa: 23-letniej Weroniki i 25-letniego Sebastiana - poinformował we wtorek, 23 stycznia, Sąd Okręgowy w Olsztynie, który cytuje PAP. Obydwoje zginęli 11 listopada 2021 r., gdy ich audi A6 włączało się do ruchu na skrzyżowaniu ulic: Bałtyckiej i Rybaki. W tym czasie przejeżdżał przez nie również G., którego auto, poruszając się z prędkością 174 km/h - uderzyło w pojazd rodzeństwa. Obydwoje zginęli na miejscu, a sprawca uciekł z miejsca zdarzenia i w późniejszym czasie zgłosił się do szpitala, gdzie zatrzymała go policja.

Karę 11 lat więzienia wymierzył mężczyźnie również sąd I instancji, ale odwołali się od niego obrońcy oskarżonego. Sąd Okręgowy w Olsztynie podtrzymał jednak wcześniejszy wyrok w tej sprawie.

- Sędzia Leszek Wojgienica uzasadniając utrzymanie wyroku w mocy stwierdził, że w swojej wieloletniej praktyce orzeczniczej po raz pierwszy spotkał się ze sprawą, w której oskarżony "w tak niewyobrażalny sposób naruszył zasady ruchu drogowego". Sędzia podkreślił, że absolutnie żaden uczestnik ruchu drogowego nie ma prawa spodziewać się, że spotka na swojej drodze auto rozpędzone w terenie zabudowanym do 174 km na godz - informuje PAP.

Co robił Zbigniew G. po wypadku? Jego żona upomniana przez sąd

Sąd odniósł się również do tego, co Zbigniew G. robił po wypadku, wskazując, że mężczyzna celowo nie korzystał z telefonu ani karty, by uniknąć namierzenia, a w dodatku sam wybrał moment na zgłoszenie się do szpitala. To nie wszystko, bo sędzia Wojgienica podkreślił ogrom tragedii, jaka dotknęła rodziców ofiar, konfrontując to z sytuacją skazanego, który będziesz przecież mógł jeszcze wyjść na wolność i np. zobaczyć swoje dzieci.

Takie argumenty nie przekonały za to żony G., która jak informuje PAP, w taki sposób komentowała wystąpienie pełnomocnika pokrzywdzonych w czasie rozprawy apelacyjnej, że została upomniana przez sąd.

Pogrzeb Weroniki i Sebastiana. Ostatnia droga rodzeństwa.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki