Groźny wirus dotarł do Polski. Chorobę wykryto już w kilku województwach

2025-10-22 11:15

Niebezpieczna choroba dotarła do Polski. Wirus, który powoduje tzw. niebieski język, rozprzestrzenia się w kolejnych regionach kraju i stanowi poważne zagrożenie dla hodowców bydła, owiec i kóz. Choć nie zagraża ludziom, może sparaliżować całe gospodarstwa, a straty liczone są już w tysiącach złotych.

krowa

i

Autor: BŹ
Super Express Google News
  • Wirus "niebieskiego języka" stanowi poważne zagrożenie dla zwierząt hodowlanych w Polsce.
  • Choroba, przenoszona przez owady, atakuje bydło, owce i kozy, powodując wysoką gorączkę i obrzęki.
  • Zarazę wykryto już w kilku województwach, a jej szybkie rozprzestrzenianie się może sparaliżować całe gospodarstwa.

Nowa zaraza w Polsce! Zachorowania wykryto w kilku regionach

To już oficjalne - do Polski dotarła niebezpieczna dla zwierząt gospodarskich choroba, która objawia się "niebieskim językiem". Groźny wirus Bluetongue (BTV) atakuje m.in. przeżuwacze, a w szczególności bydło, owce, kozy.

Choroba niebieskiego języka jest przenoszona przez owady i meszki, a patogen atakujący zwierzęta powoduje wysoką gorączkę, obrzęk pyska, kulawiznę czy nawet w cięższych przypadkach siny, niebieskawy język. 

Wirus Bluetongue wykryto w kilku województwach

Zaraza pojawiła się w kilku regionach w Polsce, a dokładnie w województwie lubuskim, opolskim, dolnośląskim i zachodniopomorskim. Jeden z przypadków został wykryty w ostatnich dniach na Opolszczyźnie 21 października w miejscowości Grzędzina w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim.

Choć choroba niebieskiego języka nie jest nowa, bowiem pierwszy raz pojawiła się w Europie już w XX wieku, to jej powrót budzi niepokój. W połączeniu z trudną sytuacją finansową rolników i rosnącymi kosztami hodowli, może stać się kolejnym ciosem dla polskiej wsi.

Czy choroba niebieskiego języka jest groźna dla ludzi?

Na szczęście choroba niebieskiego języka nie przenosi się na ludzi i nie stanowi zagrożenia dla naszego zdrowia, co potwierdzają polskie służby weterynaryjne i eksperci. Niestety wirus rozprzestrzenia się w zawrotnym tempie i gdy pojawi się na jednym gospodarstwie, skutki mogą być opłakane. Warto więc zarażone zwierzęta transportować do stref ochronnych, by nie stwarzały zagrożenia dla innych i aby mogły w spokoju dojść do siebie. 

Rolnicy. Podlasie. Zobacz gospodarstwo Tomka i Moniki z Pokaniewa
Sonda
Czy rolnicy mają w Polsce dobrze?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki