- Wirus "niebieskiego języka" stanowi poważne zagrożenie dla zwierząt hodowlanych w Polsce.
- Choroba, przenoszona przez owady, atakuje bydło, owce i kozy, powodując wysoką gorączkę i obrzęki.
- Zarazę wykryto już w kilku województwach, a jej szybkie rozprzestrzenianie się może sparaliżować całe gospodarstwa.
Nowa zaraza w Polsce! Zachorowania wykryto w kilku regionach
To już oficjalne - do Polski dotarła niebezpieczna dla zwierząt gospodarskich choroba, która objawia się "niebieskim językiem". Groźny wirus Bluetongue (BTV) atakuje m.in. przeżuwacze, a w szczególności bydło, owce, kozy.
Choroba niebieskiego języka jest przenoszona przez owady i meszki, a patogen atakujący zwierzęta powoduje wysoką gorączkę, obrzęk pyska, kulawiznę czy nawet w cięższych przypadkach siny, niebieskawy język.
Wirus Bluetongue wykryto w kilku województwach
Zaraza pojawiła się w kilku regionach w Polsce, a dokładnie w województwie lubuskim, opolskim, dolnośląskim i zachodniopomorskim. Jeden z przypadków został wykryty w ostatnich dniach na Opolszczyźnie 21 października w miejscowości Grzędzina w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim.
Choć choroba niebieskiego języka nie jest nowa, bowiem pierwszy raz pojawiła się w Europie już w XX wieku, to jej powrót budzi niepokój. W połączeniu z trudną sytuacją finansową rolników i rosnącymi kosztami hodowli, może stać się kolejnym ciosem dla polskiej wsi.
Czy choroba niebieskiego języka jest groźna dla ludzi?
Na szczęście choroba niebieskiego języka nie przenosi się na ludzi i nie stanowi zagrożenia dla naszego zdrowia, co potwierdzają polskie służby weterynaryjne i eksperci. Niestety wirus rozprzestrzenia się w zawrotnym tempie i gdy pojawi się na jednym gospodarstwie, skutki mogą być opłakane. Warto więc zarażone zwierzęta transportować do stref ochronnych, by nie stwarzały zagrożenia dla innych i aby mogły w spokoju dojść do siebie.