Do opisywanego zdarzenia doszło w środę 10 listopada, ale to dziś strzelecka policja zdradziła szczegóły. Na tamtejszej komendzie zadzwonił telefon, a dyżurny usłyszał przedziwne zgłoszenie. Z relacji mężczyzny wynikało, że zatrzymał się na trasie Zawadzkie - Kolonowskie, żeby pomóc nieznajomemu autostopowiczowi. W trakcie wspólnej drogi tamten miał wyjąć coś przypominającego broń palną i przyłożyć ją do głowy kierowcy. Wystraszony wcisnął hamulec i zatrzymał się, a niedoszły napastnik... uciekł.
Zobacz też: Dachem uderzył w drzewo! Golf zgnieciony jak puszka, kierowca zakleszczony [ZDJĘCIA]
Zdezorientowany kierowca audi pojechał do domu i dopiero tam sięgnął po telefon, wybierając numer na komendę. - Funkcjonariusze natychmiast pojechali na miejsce, gdzie miało dojść do incydentu. Dzielnicowi, którzy znali dobrze teren, szybko odnaleźli opisanego przez kierowcę audi mężczyznę- komentuje strzeleckie biuro prasowe. W torbie, którą podejrzany 51-latek miał przy sobie, był przedmiot przypominający wyglądem broń palną. Policjanci nie precyzują, czym było znalezisko. Jego właściciel wydmuchał jednak pół promila alkoholu i usłyszał zarzut "kierowania gróźb wobec pokrzywdzonego". Grozi mu do dwóch lat więzienia.