Jacek Wasiński. Chłopiec walczy o życie. Przed nim kluczowe chwile [ZDJĘCIA]

i

Autor: archiwum prywatne

Rodzice nie łapią oddechu pomiędzy OPERACJAMI. Jacuś może nie złapać go wcale! [ZDJĘCIA, WIDEO]

2021-02-16 17:30

Gdzie operować swoje 2-letnie dziecko, w Niemczech, czy w Polsce? Dla części z nas odpowiedź wydaje się intuicyjna, a dla zdecydowanej większości - zbędna, bo problem nas nie dotyczy. To i kilka innych pytań skutecznie spędza jednak sen z powiek Pani Ewy, matki 2-letniego Jacka Wasińskiego z Opola. Chłopczyk cierpi na rozszczep kręgosłupa, wodogłowie, czy stopy końsko szpotawe, a jego życie jest w rękach lekarzy. Rodzice muszą podjąć bardzo trudną decyzję.

Spis treści

  1. Jacek Wasiński ma więcej chorób, niż lat.
  2. Problemem są kości
  3. Polska, czy Niemcy?
  4. W Niemczech chcą operować od razu, w Polsce wolą zaczekać
  5. Operacja w Aschau 27 kwietnia
  6. Jak pomóc? Na wiele sposobów

Jacek Wasiński ma więcej chorób, niż lat.

Urodził się w 2018 r. i mieszka w Opolu. Jacek Wasiński jest na świecie od 2,5 roku i przyszło mu już zwiedzić sąsiednie Niemcy. Niestety, jedynie szpitale. Chłopiec cierpi na rozszczep kręgosłupa, wodogłowie, wodonercze, pęcherz neurogenny, stopy końsko szpotawe, kifozę kręgosłupa, Zespół Arnolda Chiariego II i bezwład kończyn dolnych.

Rodzice walkę z chorobami zaczęli od stóp - za namową lekarzy z Aschau. Zebrali sporą sumę i przy wsparciu ze strony internautów zafundowali synowi serię kosztownych operacji.

- Właściwie do ostatniego momentu nie byliśmy pewni, czy uda się uzbierać niezbędne środki, a do tego dołączył jeszcze strach o powodzenie podejmowanych przez lekarzy wyzwań związanych z leczeniem. Na szczęście, leczenie stóp, przebiegło niemalże zgodnie z planem - zdradza matka chłopca, Pani Ewa, wprowadzając nas jednocześnie w kolejny, być może najważniejszy etap walki.

Jacek walczy o życie. Przed nim kluczowe chwile

Problemem są kości

Wtedy, po serii operacji na stopach chłopca, doszło do złamania uda. To ryzyko, które stoi w cieniu każdej operacji, bo Jacek ma bardzo słabe kości - a to tylko jedna z bezdusznych zagrywek szeregu trawiących go chorób.

Polska, czy Niemcy?

W tym miejscu medycyna stoi na rozdrożu dwóch granic: polskiej i niemieckiej. Pani Ewa podczas rozmowy z dziennikarzem SE.pl jest w drodze powrotnej od lekarza z Białegostoku. Tam udała się na konsultacje ws. koniecznej operacji na kręgosłupie. Ryzyko wzrasta, nie mówimy już bowiem o operowaniu stóp. Konsekwencje mogą być nieodwracalne.

- W Aschau mówią, że operację mogą zrobić od razu. Problem polega na tym, że najprawdopodobniej nie do końca wzięli pod uwagę Zespół Chiariego. Chodzi o to, że Jacek ma wiele jednostek chorobowych, i przy każdej operacji trzeba brać pod uwagę każdą z nich - zdradza Pani Ewa.

W Niemczech chcą operować od razu, w Polsce wolą zaczekać

W Białymstoku podejście lekarzy jest już nieco inne. Bardziej zachowawcze. - W Białymstoku byliśmy u specjalisty od operacji kręgosłupa. On ujął to w ten sposób, że zanim jakakolwiek operacja kręgosłupa Jacka, to trzeba zrobić np. rezonans kręgosłupa, a nie tylko prześwietlenie RTG, jak zrobili w Niemczech. Bo wszyscy zgadzają się co do jednego: skrzywienie jest bardzo duże (kifoza 140 stopni) i trzeba operować, ale konieczne jest też wzięcie pod uwagę innych jego chorób - kontynuuje.

W przypadku Zespołu Arnolda-Chiariego część tyłomózgowia przemieszcza się do górnego odcinka kanału kręgowego, który znajduje się w... kręgosłupie. Jak więc operować, bez uprzedniego uporania się z Zespołem Arnolda-Chiariego? Specjaliści w Niemczech twierdzą, że to możliwe, ci w Polsce wolą przeprowadzić nieco więcej badań - dla pewności.

Operacja w Aschau 27 kwietnia

We wtorek 27 kwietnia Jacek przejdzie operację w Aschau. Lekarze wyjmą mu druty z uda, które musieli tam umieścić po poprzednich operacjach. Cena takiego zabiegu to 13 tys. euro (ok. 60 tysięcy złotych).

Od tej pory - 27 kwietnia - według lekarzy z Niemiec, do docelowej operacji na kręgosłupie muszą minąć co najmniej 4 miesiące. Kluczowy jest tu wiek chłopca, jego kości są słabe, każda operacja może być zbawieniem, lub kolejnym, małym, wyrokiem. W tym czasie - a zatem do sierpnia 2021 - Pani Ewa będzie musiała podjąć decyzję, gdzie operować chłopca i uporać się ze wszystkimi kosztami: takimi jak choćby dodatkowy sprzęt ortopedyczny (ok. 3 tysiące euro).

Czas mija nieubłaganie, według lekarzy z Polski - najlepiej jest operować pomiędzy 4 a 5 rokiem życia.

- Doktor z Białegostoku powiedział, że rozsądniej zaczekać. Jeżeli okaże się, że jest opcja operowania w Polsce - w okolicy 4 roku życia Jacka - wolałabym zdecydować się na operację w Polsce. Ten lekarz mi zaimponował. Ma na uwadze goniący nas czas, ale analizuje wszystkie zmienne. Trzeba pamiętać, że do 8 roku życia rozwijają się płuca. Jego zajmują teraz 50 proc. klatki piersiowej, u normalnego człowieka, zajmują cała powierzchnię - dodaje.

Jak pomóc? Na wiele sposobów

Jackowi już raz udało się zebrać pieniądze na operację. Możesz mu pomóc zebrać na kolejną, być może najważniejszą w jego życiu. Zbiórkę znajdziesz TUTAJ.

Codzienne starania, szeroki uśmiech Jacka mimo przeciwieństw, i informacje dot. wspierania chłopca za pomocą 1 proc. podatku znajdziesz na jego facebooku. Również na facebooku powstała grupa z licytacjami na rzecz Jacka.

Każda z tych form wsparcia przybliży chłopca do celu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki