To nie tak powinno wyglądać. Jednorazowe rękawiczki mające nas chronić przed koronawirusem można znaleźć w hurtowych ilościach w pobliżu marketów w Płocku i Ostrołęce, a w Sochaczewie zapychają nawet sklepowe wózki. Niezależnie od tego, jak się tam znalazły, sprzęt ochrony osobistej ma nas przecież chronić przed koronawirusem, a nie zwiększać ryzyko zarażenia.
i
Autor: 15734951/cc0/Pixabay.com/ Archiwum prywatneHurtowe ilości rękawiczek można było znaleźć m.in. w pobliżu jednego z marketów w Płocku
Jednorazowe rękawiczki na ulicy i w sklepowych wózkach. Jak w takim wypadku bronić się przed epidemią koronawirusa? O ile fakt, że walają się one wokół jednego z marketów Mila w Płocku czy na ulicach Ostrołęki można na siłę tłumaczyć wietrzną pogodą, to trudno znaleźć słowa na widok z Biedronki w Sochaczewie. Według relacji jednej z internautek w sklepowych wózkach były nie tylko jednorazowe rękawiczki, ale także puste butelki po wódce, papierki czy chusteczki, które są przecież skupiskiem wielu bakterii, w tym tych roznoszących koronawirusa.