Masa o pobycie w więzieniu Szykany od rana do nocy. Niespodziewana deklaracja!

i

Autor: Ichigo121212/cc0/Pixabay.com Gangster "Masa" opuścił właśnie więzienie, gdzie z powodu statusu świadka koronnego był szykanowany od rana do nocy, zdj. ilustracyjne

"Masa" o ostatnim pobycie w więzieniu: "Szykany od rana do nocy". Niespodziewana deklaracja!

2020-10-09 20:51

Jeden z najbardziej znanych polskich gangsterów - "Masa" - swój 2-letni pobyt w więzieniu, które opuścił w maju br., wspomina jako koszmar dla psychiki. Mężczyzna trafił tam w sytuacji, gdy pozostali osadzeni wiedzieli, że jako świadek koronny zeznawał przeciwko innym gangsterom. W związku z tym "Masa" był szykanowany od rana do nocy i nie miał nawet z kim porozmawiać. Zadeklarował niespodziewaną rzecz.

Jak dowiadujemy z się programu "Gry uliczne" na Onet.pl, pobyt w więzieniu był dla "Masy" koszmarem dla jego psychiki. Za to, że zeznawał przeciwko innym gangsterom, uzyskując status świadka koronnego, był szykanowany od rany do nocy, a przez 2 ostatnie lata, jakie tam spędził, nie mógł nawet z nikim porozmawiać. "Byłem skazany na siebie 24 godziny na dobę" - wspomina.

- Pierwsze dni w areszcie koszmarnie podziałały na moją psychikę. Musiałem jakoś przecierpieć tę karę, która zresztą była słuszna. Gdybym był śledczym lub innym decyzyjnym człowiek z wymiaru sprawiedliwości, to sam bym takiego "Masę" zamknął, bo już zaczął świrować - mówi cytowany przez Onet.pl.

Jak informuje Onet.pl, "Masa" jako świadek koronny przez wiele lat cieszył się pobytem na wolności. W tym czasie wcale nie miał zamiaru usuwać się w cień, tylko często udzielał się medialnie, ujawniając kulisy życia gangstera w Polsce. Wszystko zmieniło się w 2018 r., gdy znowu trafił przed wymiar sprawiedliwości - oskarżono go m.in. o oszustwa, korupcję, składanie fałszywych zeznań i wyłudzenia odszkodowań. 

- Zatrzymanie to był dla mnie szok. Byłem zdruzgotany. Wiadomo, jak wygląda życie w więzieniu i kim jest świadek koronny dla mieszkańców takiego budynku (...) - mówi Onet.pl "Masa".

Jak dodaje, żałuje życia poprzedzającego aresztowanie. Gangster przyznaje się ponadto do tego, że szum wokół jego osoby był robiony celowo, by przyciągnąć uwagę, a tym samym zwiększyć sprzedaż książek opowiadających historie z jego życia.

- Zrobiłem karykaturę z instytucji świadka koronnego. Ona się sprawdza, ale to ja schrzaniłem sprawę. Przez swój bufonizm i arogancję ośmieszyłem tę instytucję i głupio mi tego powodu. Gdybym mógł cofnąć czas, to zrobiłbym dużą korektę swojego zachowania - mówi "Masa" Onet.pl.

Jak informuje Onet.pl. "Masa" zdobył się ponadto na niespodziewaną deklarację. Wszystko dlatego, że jako jedyny z 21 oskarżonych w tej sprawie trafił do aresztu, co jego zdaniem było konsekwencją tego, że ciągle było o nim głośno.

- Byłem na tyle głupi, że pozwoliłem sobie na balansowanie na granicy prawa i łamanie tego prawa. Czy biorę pod uwagę, że mogę jeszcze wrócić do więzienia? Oczywiście. Wszystko zależy od decyzji sądu. Ale nie chciałbym tam wracać. Chciałbym się z godnością zestarzeć, nie jako gangster, ale uczciwy, normalny człowiek - mówi Onet.pl "Masa".

W lipcu przed sądem ruszył kolejny proces gangstera. Niezależnie od tego zadeklarował, że zrywa z dotychczasowym życiem.

- To jest mój pierwszy wywiad po wyjściu i ostatni. Ja już chcę zniknąć z przestrzeni publicznej. Swoje się nabłyszczałem, dosyć - mówi Onet.pl "Masa".

Najbardziej agresywne psy w Polsce. Te rasy wymagają zezwolenia [GALERIA]

Policja zatrzymała dwóch mężczyzn podejrzanych o usiłowanie zabójstwa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki