Płock. Alarm przeciwpowodziowy na Wiśle. Żołnierze WOT pracowali całą noć, by pomóc mieszkańcom

i

Autor: DWOT Płock. Alarm przeciwpowodziowy na Wiśle. Żołnierze WOT pracowali całą noć, by pomóc mieszkańcom

Wisła MOŻE WYLAĆ w rejonie Płocka? Ważne słowa wiceszefa MSWiA o NIEBEZPIECZEŃSTWIE

2021-02-10 16:00

Alarm powodziowy na Wiśle w rejonie Płocka! Jak wygląda sytuacja? Odnotowano najwyższy stan rzeki od 39 lat. W Płocku i okolicach ogłoszono alarm powodziowy po powstaniu zatoru lodowego. - Wygląda na to, że w tym momencie niebezpieczeństwo się oddala - ocenił w środowe popołudnie wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik. Czy rzeczywiście nie ma już się czego bać? W Płocku, a także powyżej, w Kępie Polskiej, rzeka nadal przekracza stany alarmowe.

- Monitorowaliśmy sytuację. Cieszymy się, że mamy ten widok, który napawa nadzieją, że powódź się oddala, chociaż te lody spływają niżej, do Włocławka, zobaczymy, co będzie się dalej się działo. Mamy przynajmniej chwilę oddechu. Wygląda na to, że w tym momencie niebezpieczeństwo się oddala - powiedział wiceszef MSWiA podczas środowej konferencji prasowej w Płocku. Odbyła się ona na nadwiślańskiej bulwarach, które w ostatnim czasie podtopiła wezbrana rzeka.

Wąsik dziękował wszystkim służbom, w tym strażakom, policjantom, strażnikom miejskim i żołnierzom WOT, a także służbom samorządowym zaangażowanym w Płocku w działania przeciwpowodziowe, zabezpieczające mienie oraz wspierające mieszkańców miasta. - Mam nadzieję, że niebezpieczeństwo na trwałe minęło - dodał wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

Alarm powodziowy na Wiśle w Płocku

Wiceszef resortu aktywów państwowych Maciej Małecki zapewnił, że we Włocławku stacjonują lodołamacze, które znajdują się "w pełnej gotowości do akcji". - Wystarczy sygnał, wystarczy komenda, że można ruszać i lodołamacze będą ruszały ze swoją pracą - mówił Maciej Małecki. Zaznaczył przy tym, że użycie lodołamaczy przy temperaturach "mocno ujemnych, przy tej aurze, którą mieliśmy wczoraj, byłoby wywołaniem jeszcze większego problemu dla Płocka". Ostrzegł, że wejście do akcji lodołamaczy przy ujemnych temperaturach oznaczałoby dramat Płocka. Wspomniał, że taka sytuacja, rozpoczęcie kruszenia lodu przy warunkach niesprzyjających miała miejsce w 1982 roku, gdy doszło do powodzi i zalania przez Wisłę lewobrzeżnej części miasta i pobliskich miejscowości.

W Płocku od poniedziałku (8 lutego) obowiązuje alarm przeciwpowodziowy. Przyczyną jest zator lodowy na Wiśle poniżej miasta, w miejscowości Popłacin, który blokuje swobodny przepływ wody i powoduje przybór rzeki. W związku z rosnącym poziomem Wisły środę wprowadzono ogłoszono także alarm przeciwpowodziowy w siedmiu położonych nad Wisłą gminach powiatu płockiego.

W środę po południu służby informowały, że sytuacja na Wiśle w miejscowości Popłacin ustabilizowała się. Według tych danych, na rzece od mostu drogowo-kolejowego w Płocku w kierunku Włocławka zaobserwowano już ruch wody, a tafla lodu zmieniła swe położenie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki