Aleksander Doba spocznie pod Kilimandżaro? Ubezpieczyciel i ambasada w akcji

2021-02-24 13:14

Aleksander Doba zmarł po zdobyciu najwyższej góry Afryki. Nagle osunął się na ziemię i stracił przytomność. Reanimacja nie powiodła się. - Zmarł w chwili uniesienia - mówi Łukasz Nowak, prezes Klubu Podróżniczego Soliści, przyjaciel znanego na całym świecie kajakarza i podróżnika. Policja nie wszczęła postępowania, ponieważ wiadomo, że zgon nastąpił z przyczyn naturalnych. Konkretne przyczyny śmierci wciąż nie są jednak znane. Wiadomo już jednak, że ciało Aleksandra Doby zostanie sprowadzone w najbliższych dniach do Polski. Na prośbę rodziny zajmuje się tym ubezpieczyciel i polska ambasada.

Jego żona Gabriela Doba bardzo przeżywa odejście swojego ukochanego męża, ale jak zawsze z miłością i cierpliwością do jego pasji mówi: - Żył tak, jak chciał…

Rodzina bardzo chce, żeby ciało Aleksandra Doby jak najszybciej zostało sprowadzone do Polski. - Przyleci do kraju w trumnie - zdradza jego przyjaciel Łukasz Nowak. Teraz w szpitalu w Moshi rozstrzyga się, czy niezbędna będzie sekcja zwłok podróżnika. Wiadomo, że zmarł z przyczyn naturalnych. - Policja nie wszczęła postępowania - mówi Nowak, ale konkretne przyczyny śmierci wciąż nie są znane. Na miejscu za zgodą rodziny w sprowadzeniu ciała pomaga ubezpieczyciel i przedstawiciel ambasady.

Łukasz Nowak podkreśla, jak bardzo Aleksander Doba cieszył się na wyprawę do Afryki. - Zmarł w chwili wyjątkowego uniesienia - mówi. Doba wszedł na szczyt i dopiero tam stracił przytomność. Z najwyższego szczytu Afryki znosili go na własnych rękach przewodnicy. - To była bardzo trudna akcja, ponieważ jest tam bardzo stromo i wąsko - mówi Nowak.

CZYTAJ: Aleksander Doba nie żyje. Tak żegnają go znani Polacy [GALERIA]

Po dojściu do obozu pierwszego ciało zostało położone na dwukołowym wózku. Dopiero niżej, już przy drodze dla aut, można było skorzystać z polowej karetki. Doba pięć lat temu został wybrany "Podróżnikiem Roku" na świecie. Jako pierwszy człowiek w historii samotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki z kontynentu na kontynent, z Afryki do Ameryki Południowej, wyłącznie dzięki sile swoich mięśni. Podróżnik spocznie w rodzinnych stronach.

Aleksander Doba nie żyje

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki