W listopadzie straż miejska odnotowała trzy takie przypadki. Za każdym rzem dotyczyły one odkrytych włazów studzienek komunikacyjnych, których pokrywy znajdowały się obok. Wnętrze nie było zniszczone, a wszystkie studzienki znajdowały się na uboczu, z dala od drogi. Jednak ze względu na głębokość studzienek, stanowiły one duże zagrożenie dla spacerowiczów.
Polecany artykuł:
W ostatnim czasie wpłynęły kolejne zgłoszenia. Jedno z nich dotyczyło studzienki przy ul. Dąbrowskiego. Betonowy właz leżał kilkanaście metrów obok. Strażnicy przenieśli go z powrotem na miejsce i zabezpieczyli studzienkę. Straż miejska podejrzewa, że odpowiedzialni za to mogą być bezdomni, którzy w ciepłych studzienkach szukają schronienia przed zimnem.
Strażnicy apelują o ostrożność i zgłaszanie podobnych sytuacji do dyżurnego pod numerem telefonu 986. Brak pokrywy może stanowić zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia, dlatego należy zwracać uwagę, szczególnie w miejscach oddalonych od dróg, gdzie wysoka trawa może utrudniać widoczność takiej studzienki.