Kolejorz miał o co grać w czwartek. W pierwszym meczu padł remis 1:1, a na trybunach - po raz pierwszy w tym sezonie - pojawili się kibice. Zawodnicy Lecha Poznań bardzo dobrze weszli w pierwszą połowę, szybko zdobyli bramkę za sprawą Christiana Gytkjaera, a po wyjściu na prowadzenie imponowali ciekawymi zagraniami, co często pokazywał Wołodymir Kostewycz.
To nieco uśpiło zespół i po przerwie gra straciła na jakości. Poznaniacy chcieli utrzymać jednobramkowe prowadzenie i móc szykować się do kolejnego spotkania. To wykorzystali ich rywale z Białorusi. W 79. minucie zamieszanie w polu karnym Kolejorza wykorzystał Denis Łaptiew, a kibicom Lecha znowu szybciej zabiły serca.
>>> Poznań: Od dwóch lat walczy z nowotworem... Żeby mieć na leki sprzedaje książki na Rynku Jeżyckim...
Remis 1:1 nie urządzał żadnej z drużyn, więc sędzia zarządził dogrywkę. W niech Lechici zdemolowali rywali i strzelili dwa gole. Całe show skradł Gytkjaer, który trafił do bramki Szachtiona trzykrotnie.
Lech Poznań - Szachtior Soligorsk 3:1 (1:0)
1:0 - Christian Gytkjaer (15.)
1:1 - Denis Łaptiew (79.)
2:1 - Christian Gytkjaer (94.)
3:1 - Christian Gytkjaer (118.)
Z niewielkimi problemami Lech awansował do kolejnej rundy, w której zmierzy się z bardzo wymagającym przeciwnikiem z Belgii. W III rundzie Kolejorz zagra z KRC Genk.
Czytaj również: Wyłączenia wody i awarie w Poznaniu i okolicach! Sprawdźcie gdzie i kiedy! [LISTA]
Zobacz TO WIDEO: