Trwa proces Adama Z. oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman

i

Autor: Dominik Rutkowski/Radio ESKA Poznań Trwa proces Adama Z. oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman

Ruszył proces w sprawie morderstwa Ewy Tylman - relacja na żywo z sądu [ZDJĘCIA + WIDEO 24 GODZINY NOWA TV]

2017-01-03 16:57

We wtorek, 3 stycznia w Sądzie Okręgowym w Poznaniu rozpoczęła się pierwsza rozprawa Adama Z., który jest oskarżony o zabójstwo Ewy Tylman. Sąd odczytał jego zeznania złożone w trakcie śledztwa, w których opowiedział, że kobieta sama wpadła do rzeki, a on nie zrobił nic, aby jej pomóc. Adam Z. odwołał jednak te zeznania i odmówił odpowiadania na pytania sądu. Na tej stronie na bieżąco piszemy o przebiegu rozprawy. 

W Poznaniu to najgłośniejsza sprawa kryminalna od lat. Najpierw przez wiele miesięcy niemal wszyscy poznaniacy dyskutowali o tym, co się mogło stać z zaginioną Ewą Tylman, a później, czy rzeczywiście została zamordowana przez swojego kolegę Adama Z. 

Prokuratura z obawy, że w trakcie rozprawy na sali sądowej może dojść do zakłócania porządku, chciała nawet utajnienia całego procesu, ale po prośbach rodziny Tylmanów minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro zażądał, aby rozprawy były jawne. 

Sąd Okręgowy spodziewając się dużego zainteresowanie procesem, wprowadził nawet karty wstępu dla publiczności. Na pierwszą rozprawę rozeszły się... w jeden dzień. 

Zgodnie z planem pierwsza rozprawa rozpoczęła się właśnie dziś – 3 stycznia o godz. 9.15 w największej sali Sądu Okręgowego w Poznaniu. Już godzinę wcześniej przed gmachem sądu dało się zaobserwować wiele wozów transmisyjnych stacji telewizyjnych i radiowych. Dziennikarze i publiczność zaczęli być wpuszczani do sali sądowej po godz. 8. Na miejscu są też ojciec i brat zamordowanej kobiety wraz ze swoimi pełnomocnikami.

Przypomnijmy, że Adam Z. jest oskarżony o zabójstwo Ewy Tylman z zamiarem ewentualnym. Zdaniem prokuratury mężczyzna zepchnął kobietę ze skarpy nad Wartą, a gdy upadła i straciła przytomność, przeciągnął jej ciało po nadbrzeżu i wrzucił do rzeki.

Relacja na żywo z sądu reportera Radia ESKA Dominika Rutkowskiego:

9:20 Adam Z. już na początku rozprawy oświadczył: "Nie przyznaję się do popełnienia zarzuconego mi przestępstwa. Nie zabiłem Ewy Tylman" i odmówił składania zeznań.

9:27 Wobec odmowy składania zeznań przez oskarżonego sąd nakazał odczytanie tego, co Adam Z. mówił w trakcie przesłuchań w toku prowadzonego śledztwa.

9:43 Kluczowy moment feralnej nocy Adam Z. w trakcie śledztwa opisał jako nieszczęśliwy wypadek. Gdy obejmował Ewę Tylman, aby się nie przewróciła, ta źle zrozumiała jego gest i miała uciec nad Wartę w okolicach mostu Rocha. Tam miała sama wpaść do wody, a Adam Z. nie wiedział, co ma zrobić. Jak zeznał, jest bardzo słabym pływakiem i nigdy nie pływał w rzece.

9:48 Po odczytaniu zeznań sąd zapytał Adama Z., czy podtrzymuje ich treść. Oskarżony odpowiedział, że ich nie podtrzymuje. Jednocześnie oświadczył, że podczas dzisiejszej rozprawy będzie odpowiadał tylko na pytania swoich obrońców.

10:08 Odczytano też zeznania Adama Z., w których wyjaśnił, że był zastraszany przez przesłuchujących go policjantów, którzy mieli też wyśmiewać jego orientację seksualną. To oni mieli go zmusić do złożenia wyjaśnień, że widział, jak Ewa Tylman wpadła do wody.

10:50 Adam Z. odpowiada na pytania swojego obrońcy dotyczące tego, jak traktowali go policjanci. Jeden miał uderzyć jego głową o kant samochodu. Z kolei jedna z policjantek miała ściskać go za nadgarstki, strasząc go, że "taka ciota nie wytrzyma w pierdlu". Oskarżony zeznał, że podczas drugiego przesłuchania chciał odebrać sobie życie, próbując wyskoczyć przez okno. "Zostałem tak potraktowany, że nie widziałem sensu życia" - zeznał Adam Z. 

11:28 W dalszej kolejności obrońca wypytuje Adama Z. o leki, które zażywał, czy zażywał narkotyki lub dopalacze. Oskarżony w trakcie przesłuchań zeznał, że sporadycznie palił marihuanę, ale tylko, gdy ktoś go nią poczęstował. On sam za nią nie przepadał, bo twierdzi, że po jej zapaleniu chciało mu się spać.

11:38 Sąd przytacza zeznania Adama Z. dotyczące jego kontaktów seksualnych z kobietami. Zeznał, że w młodości miał dziewczynę, z którą miał stosunki seksualne. Dopiero w okresie studiów zaczął spotykać się wyłącznie z mężczyznami.

11:50 Sąd ogłosił półgodzinną przerwę.

11:57 W trakcie przerwy Andrzej Tylman, ojciec zamordowanej zeznania Adama Z. skomentował słowami "Nie jestem do końca przekonany, czy to on, ale kręci, nie wiem, czy ktoś nim kieruje".

12:12 Wojciech Wiza, jeden z pełnomocników rodziny Tylmanów w rozmowie z dziennikarzami zwraca uwagę, że Adam Z. zasłania się niepamięcią, ale "ta jego niepamięć jest bardzo wybiórcza".

12:38 Sąd wznowił posiedzenie. Odtworzono nagranie z przebiegu eksperymentu procesowego z udziałem Adama Z., jaki przeprowadzono w trakcie śledztwa. Eksperyment polegał na odtworzeniu przebiegu nocy z 22 na 23 listopada 2015 r. Adam Z. pokazywał śledczym, gdzie był, co robił i co się działo w trakcie feralnej nocy, która zakończyła się zaginięciem Ewy Tylman.  

13:20 Z powodu problemów technicznych z odtworzeniem nagrania eksperymentu procesowego ogłoszono kolejną przerwę. W jej trakcie dziennikarze poprosili prokurator Magdaleną Mazur-Prus o ocenę zachowania Adama Z., który odpowiada tylko na pytania swojego obrońcy. "Oskarżony ma prawo do takiej linii obrony, ale będzie ona oceniana przez sąd" - odpowiedziała.

14:10 Po wznowieniu obrad odtwarzane jest ponownie nagranie z eksperymentu procesowego. W jego trakcie Adam Z. pokazywał śledczym miejsce, gdzie Ewa Tylman wpadła do rzeki. Twierdził jednak, że musiała się potknąć lub poślizgnąć. Nie pomógł jej, bo stchórzył. "Nigdy nie znalazłem się w tak ekstremalnej sytuacji" - wyjaśnia na nagraniu. 

15:45 Po zakończeniu odtworzenia eksperymentu w sądzie Adam Z. odwołał złożone wtedy przez siebie zeznania, twierdząc, że to jeden z policjantów wymuszał na nim zeznania.  

15:54 W sądzie odtworzono także eksperyment z udziałem pozorantów, którzy mieli odtworzyć zepchnięcie Ewy Tylman ze skarpy, przeciągnięcie jej po nadbrzeżu i wrzucenie do wody. Zdaniem prokuratury Adamowi Z. zajęło to 5 minut i 8 sekund. Żaden z trzech pozorantów w trakcie eksperymentu nie zrobił tego tak szybko. Najszybszy z nich zrobił to niespełna 7 minut. Sam oskarżony ten eksperyment podsumował słowami, że nie wie, dlaczego on tak wyglądał, bo ta sytuacja nie miała miejsca. 

Rozprawa zakończyła się około godz. 15:30.  

Aby zobaczyć zdjęcia, przejdź do poniższej galerii foto:

Zobacz materiał wideo przygotowany przez redakcję 24 GODZINY NOWA TV:

Czytaj też: Jak według aktu oskarżenia przebiegała feralna noc, podczas której zginęła Ewa Tylman?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki