Telefony komórkowe wabią kleszcze. Nasze ulubione zabawki są magnesem dla groźnych pajęczaków

2020-04-25 2:50

Aura nastraja do wędrówek po lasach i łąkach. A tam już czyhają kleszcze. Przez ciepłą zimę w tym roku będą groźniejsze i będzie ich więcej. Naukowcy odkryli, że zainfekowane boreliozą kleszcze są wabione przez nasze smartfony. Przyciąga je pole elektromagnetyczne. - Do lasu lepiej iść bez telefonu - radzi prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Takie są wyniki badań przeprowadzonych wspólnie przez polskich i słowackich naukowców. Współpraca przedstawicieli wielu dyscyplin: lekarzy weterynarii, parazytologów, inżynierów–elektryków i wreszcie biologów znających się na zaawansowanych statystykach doprowadziła do wniosków, które miłośników smartfonów zapewne nie ucieszą.

Kleszcze mają zmysł elektromagnetyczny. To wiadomo już od dawna. - Wyewoluował on w odpowiedzi na ziemskie siły pola geomagnetycznego. Sztuczne promieniowanie elektromagnetyczne może ten zmysł zaburzać i zwiększać ruchliwość - wyjaśnia prof. Tryjanowski z Poznania.

Naukowcy przeprowadzili badania. Umieścili kleszcze w specjalnej kopule pozbawionej pola elektromagnetycznego. Potem włączano pole elektromagnetyczne. Okazało się, że te zainfekowane, na przykład patogenami boreliozy, kierowały się do źródła promieniowania o częstotliwości 900 megaherców – A to częstotliwość standardowo wykorzystywana w większości urządzeń mobilnych - tłumaczy profesor.

Tylko dlaczego właśnie zainfekowane kleszcze chętniej reagowały na smartfonową częstotliwość? - Wiele patogenów kleszczy potrafi swoimi gospodarzami odpowiednio manipulować. Najwidoczniej niektóre z nich wpływają na odpowiedź kleszczy na bodźce elektromagnetyczne, sprawiając, że kierują się do nich jeszcze chętniej niż zazwyczaj - wyjaśnia naukowiec.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki