Wzruszający pogrzeb mamy i Wiktorka. Grób tonie w kwiatach

2020-09-24 8:05

Widok tego grobu rozdziera serce! Pod morzem kwiatów, zniczy oraz pluszowych maskotek spoczywa mały Wiktor (+9 l.) wraz z mamą policjantką Sylwią N. (30 l.). Chłopczyk zginął z matczynej ręki. Zastrzelony w jej obłędnej desperacji. Później kobieta zabiła siebie. Na cmentarzu w Solcu Wielkopolskim załamany tata ze łzami w oczach zegnał Wiktorka, z którym próbował odbudować ojcowskie więzi. Zabrakło go przy nim, gdy decydował się okrutny los chłopczyka. Na mogile mógł jedynie pozostawić żałobny wieniec.

Jedna trumna, skrywająca ciała Wiktorka i jego mamy była opuszczana do ciemnego grobu. Wokół zgromadzili się żałobnicy. Rodzina, znajomi, przyjaciele ze szkoły dzieciaka i koledzy Sylwii N. z policji. Co jakiś czas w modły kapłana wdzierał się jakiś spazmatyczny szloch. Tak Solec Wielkopolski żegnał i kata, i ofiarę.

W głowach pogrążonych w smutku uczestników ceremonii tłukły się pytania: Dlaczego? Czemu Wiktorek musiał zginąć z ręki tej, której przecież bezgranicznie ufał? I co doprowadziło kobietę do takiej rozpaczy, że postanowiła z sobą zabrać, tego, którego na pewno najbardziej na świecie kochała? - Zabrała tę tajemnicę do grobu - szeptali żałobnicy.

Nad grobem mamy i syna stał również ojciec Wiktora. To facet po przejściach. Swe grzechy odpokutował w więzieniu. Gdy wyszedł, miał nadzieję, że relacje pomiędzy nim a mamą i synem się znowu ułożą.

Niestety dwa strzały, które tydzień temu we wtorek zagłuszyły śpiew ptaków w lesie pod Środą Wielkopolską przekreśliły te plany. Ojciec mógł tylko gorzko zapłakać nad tragedią Wiktorka.

Czytaj więcej o sprawie:

Tak wygląda grób Barbary Winnickiej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki