Zabił Zuzię gołymi rękami, bo przeszkadzała mu w graniu na telefonie! Teraz żąda złagodzenia wyroku

2025-06-26 12:59

Zaledwie półtoramiesięczna Zuzia zmarła w wyniku brutalnych obrażeń głowy. Matka nie wezwała pomocy, a jej partner – zdaniem sądu – zabił dziecko. Dziennikarka "Super Expressu" ustaliła, że dziewczynka miała przeszkadzać Rafałowi Z. w graniu na telefonie, więc zatłukł dziecko gołymi rękami. Teraz przed sądem apelacyjnym toczy się kolejna sprawa: prokuratura żąda dla matki 25 lat więzienia, obrona – złagodzenia kary do 1,5 roku. Emocje w sali sądowej sięgają zenitu.

Super Express Google News

W środę, 25 czerwca ruszył proces apelacyjny w jednej z najbardziej wstrząsających spraw ostatnich lat. Chodzi o śmierć półtoramiesięcznej Zuzi, która zmarła w dramatycznych okolicznościach. Sąd I instancji uznał, że to matka naraziła córkę na utratę życia, nie podejmując działań ratunkowych, i skazał ją na 4 lata więzienia. Partner kobiety, uznany za sprawcę zabójstwa dziecka, otrzymał 25 lat. Teraz jednak prokurator domaga się znacznie surowszego wyroku dla matki – aż 25 lat za współudział w zabójstwie.

Dziecko miało poważne obrażenia głowy – złamaną kość potyliczną, krwiaka i rozległe urazy czaszkowo-mózgowe. Sekcja wykazała, że przyczyną śmierci był silny cios (lub ciosy) zadany tępokrawędzistym narzędziem. W mieszkaniu panował chaos, rodzice byli pod wpływem amfetaminy, a ich znajoma – która jako pierwsza podjęła próbę reanimacji – mówiła potem w sądzie, że matka była bierna i obojętna.

To właśnie ona wezwała pogotowie, widząc nieprzytomne niemowlę z sinymi ustami w łóżeczku. Sama zaczęła resuscytację. W tym czasie ojciec dziecka – według jej zeznań – uderzał Zuzię po twarzy i brzuchu, rzekomo "żeby ją ocucić". Wszystko działo się za późno.

Rodzina była wcześniej znana służbom. Mężczyzna miał przeszłość pełną przemocy, kobieta pozostawała pod nadzorem kuratora. Sąd miał więc powody, by nie dawać im kredytu zaufania.

Jak relacjonuj "Radio Poznań", w sali apelacyjnej spotkały się dziś dwie skrajne narracje: prokurator wskazuje na rażące zaniechanie i współodpowiedzialność matki, domagając się zaostrzenia kary. Obrońca kobiety walczy o jej uniewinnienie z zarzutu zabójstwa i złagodzenie wyroku.

Grób Julii, która zginęła w tragicznym pożarze w Rzeszowie utonął w kwiatach

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki