I Dyktando Rzeszowskie

i

Autor: ESKA I Dyktando Rzeszowskie

Czy I Dyktando Rzeszowskie było trudne? [ZDJĘCIA+TREŚĆ DYKTANDA+WIDEO]

2016-03-03 11:56

Dyktando zorganizowała Wyższa Szkoła Prawa i Administracji w Rzeszowie. Kto otrzyma tytuł Mistrza Ortografii? 

Wczoraj o godz. 13.30 w kampusie WSPiA odbyło się I Dyktando Rzeszowskie. Wydarzenie zorganizowano z okazji Dni Języka Ojczystego. Tekst "Żartem choć serio" przygotowała polonistka, Jadwiga Kłak, odczytał go aktor Teatru im. Wandy Siemaszkowej, Michał Chołka. 

Zdaniem uczestników, tekst nie należał do łatwych:

- Było mnóstwo słów, nad którymi trzeba było się głowić. Tekst zdecydowanie nie był łatwy - mówi Marzena Mazurek, dziennikarka radia ESKA, która podjęła wyzwanie. 

Poniżej tekast, z którym trzeba było się zmierzyć:

ŻARTEM CHOĆ SERIO 

Pół zabawa pół nauka, choć bynajmniej za półdarmo. Trzeba zgiąć arkusz wpół i niechajże już się dzieje to dyktando – wcale niebezużyteczne. Byle tylko nie za długo trwało to oczekiwanie. Wtem refleksja, czy podołam? Z ponad tylu kandydatów, to co najmniej nie jest błahe. Chodźże, wracajże z tej pisarskiej drogi – oby nie hecy i hucpy, myśli się tłuką. Spręż się biedny Lachu, nie myśl o tym, co z ostrożna rzekłszy absorbuje nadaremnie: smużka leśna, półwysep Hel, rekin głowomłot, Hala Gąsienicowa, hyzop lekarski, cud-kobieta z Żórawiny, stukułka, szczeżuja w negliżu, odurzony ćwierkający czyżyk z czubatką, bosonoga, baśniowo-romantyczna wiewiórka, duch Karkonoszy Liczyrzepa, mizeruchny motylek, melancholijna ostróżka czy roślina mysiurek. I jeszcze to horrendum, briefing kulinarny w duchu ekotopu. Paskudztwo, ohyda. Miało rozżarzyć myśli a tu prawie chryja w offsecie. A może pierzchnąć chyłkiem przez półotwarte drzwi i poniewczasie wrócić. Nicnierobienie jednak to panta rhei godna bożej krówki, czyli chrząszcza czerwonobrunatnego biedronką zwanego. Nasamprzód, w okamgnieniu, raz - dwa, bez na łapu - capu czyli w tri miga, zaczynamy. Nagle ni stąd, ni zowąd wraca wahanie. Wybierzmyż spokój. Dalibóg może tuż - tuż porażka. W tę i we w tę stronę chandrycząc się, już jako żywo nie wiem - chimeryk czy choleryk ze mnie. Nibyliść, niby - człowiek oby nie ćwierćinteligent tylko i nie gorszy też od innych. Zdzierżyć trzeba to wyzwanie. Nieziszczenie się mych marzeń, być czempionem ortografii, to nie - Szekspirowski dramat. Wiem, wiem. Są dramaty inne niż dylematy hamletowskie. Dziś, jak zawsze coś zagraża. To nie - Polak, muzułmanin krzyczą wokół już w pobliżu na nas czyha. A Sienkiewicz nie ostrzegał, że półgłośno coś dopowiem. „Kładę areszt na waszeci”, bo my w szkole tej od prawa, więc co najmniej nie wypada. Gargartuiczny blamaż, czy to zwykłe jest hultajstwo. Więc do szabli bo: „Straszne to czasy nadchodzą na tę Rzeczpospolitą. Konwokacje i elekcje – interregnum teraz, gdy potrzeba by, aby cały naród w jeden miecz w jednym ręku się zmienił”. Tylko czy aby refleksja nie przyszła poniewczasie. Niechrzeż wrócą franty owe, co hultai, trutniów tudzież hersztów watah w chaszczach osaczali. Naraz, kto przychodzi na ratunek, czy zgadniecie? Rześko, żwawo, hulaj dusza, imć Zagłoba w pole rusza. Jan Onufry herbu Wczele, to nie - quasi Polak wcale ani chłystek pierwszy lepszy. On to pochop miał do czynów dla ojczyzny naszej miłych. Chudopacholstwo zwalczał o ochędóstwo nie dbał, raptus puelle gromił, wrogów w hajdawerach puszczał, bo: „Wszakże nieprzyjaciela w pole wywieść chwalebna to jest rzecz i Bogu miła”. Skory do bitki hałaburda trupio blady bywał trupiogłowy nigdy. Bij, morduj, rżnij, na pohybel zdrajcom, to ulubione słowa i czyny Jana Onufrego: „bo jak inaczej w tych czasach zepsucia i bezbożności”. Miał fortele na Bohuna, wszelakich gładyszów, łuszczybochenków, oczajduszy a nawet hulaj-horydyny. Jednym słowem orakulum a nie paduch. W młodości donżuanem bywał, dormitorium unikał choć oo. dominikanów o wstawiennictwo zapewne nie raz, nie dwa, prosił. Mowny, chełpliwy chutory i kurhany były mu niestraszne. Dossier pana Zagłoby wzbogacić należy o drogie jego sercu słabości: spotkania z gorzałką dla kurażu, barbecue – bynajmniej nie li tylko z półgęskami, hołubce z chędogimi szlachciankami etc. Co bądź by nie powiedzieć, waszmość Onufry nie był lelum – polelum ni ladaco jakobyć ani Boże uchowaj, nietzscheanistą. Wraz z panem Michałem Wołodyjowskim i Janem Skrzetuskim był reprezentantem siedemnastowiecznej szlachty polskiej. Zażywny obieżyświat, na naszym polskim niebie jaśnieje niczym Wąż Wodny ex quo z hufcami wielkich wiktorii. Wybierzmyż Sienkiewicza – eh, co za zakończenie.. 

I Dyktando Rzeszowskie

i

Autor: brak danych I Dyktando Rzeszowskie
I Dyktando Rzeszowskie

i

Autor: brak danych I Dyktando Rzeszowskie
Kto dostanie tytuł Mistrza Ortografii? Tekst I Rzeszowskiego Dyktanda organizowanego przez #WSPiA znajdziecie TUTAJ:...Posted by ESKA INFO Rzeszów on 3 marca 2016

Zobacz też: Masz problem z wypełnieniem wniosku lub inne pytania? Zadzwoń! W Rzeszowie jest infolinia dla "Rodziny 500 plus"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki