Leżajsk: tasakiem odciął  Maksowi dłoń. Proces Marka T. [GALERIA]

i

Autor: Beata Olejarka/Super Express

Leżajsk: tasakiem odciął Maksowi dłoń. Marek T.: "Żałuję tego, co zrobiłem"

Ta informacja wstrząsnęła całą Polską. Marek T. (43 l.) jest podejrzany o to, że odciął lewą dłoń 21-letniego Maksymiliana B., gdy ten jechał rowerem po ulicy Lipy w Leżajsku do swojego kolegi. 43-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów. Dziś (środa, 8 czerwca 2022) w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie ruszył proces Marka T.

W środę (8 czerwca 2022) ruszył proces Marka T., który jest oskarżony o to, że że odciął lewą dłoń 21-letniego Maksymiliana B. Do dramatu doszło w Leżajsku. Podczas rozprawy w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie Marek T. złożył wyjaśnienia. Twierdzi, że wcale nie chciał odciąć dłoni 21-latka, a jedynie go nastraszyć.

- Chciałem go po prostu nastraszyć. Chłopak odruchowo machnął ręką, a ja uderzyłem go w tę rękę. Chciałbym poddać się dobrowolnie karze, zapłacić pokrzywdzonemu zadośćuczynienie w kwocie 20 tys. złotych. Naprawdę, bardzo żałuję tego, co zrobiłem - powiedział w sądzie Marek T.

Na sali rozpraw nie był dziś obecny poszkodowany Maksymilian. Mimo to, Marek T. postanowił przeprosić za swoje zachowanie.

- Chciałbym przeprosić pokrzywdzonego i powiedzieć mu, że żałuję tego, co zrobiłem - przekazał w sądzie.

Jak doszło do tego dramatu?

- Przemieszczałem się motorowerem, zauważyłem poszkodowanego. Podjechałem do niego, chciałem go nastraszyć. On odruchowo machnął rękę i uderzyłem w tę rękę - oznajmił Marek T.

W wyjaśnieniach Marka T., odczytanych przez sąd, mężczyzna tłumaczył, że nóż, który miał przy sobie "to taki nóż, który się na wsi do kukurydzy używa", a on wcale nie zamierzał go użyć, by zrobić krzywdę Maksymilianowi B. Jak wyjaśnił, nóż nieraz woził ze sobą na skuterze.

Prokurator wnioskował o 10 lat więzienia dla Marka T. za odcięcie ręki 21-latkowi oraz rok pozbawienia wolności za posiadanie narkotyków, a także podanie wyroku do publicznej wiadomości. Natomiast sam oskarżony powiedział, ze chce dobrowolnie poddać się karze 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności za odcięcie ręki Maksymilianowi B. oraz 6 miesięcy za posiadanie narkotyków, a także zapłacić odszkodowanie pokrzywdzonemu w wysokości 20 tys. zł.

Decyzją sądu, Marek T. zostanie w areszcie. Zostanie przeprowadzone postępowanie dowodowe.

Dalsza część artykułu poniżej galerii zdjęć:

Leżajsk. Tasakiem odciął Maksowi dłoń

Przypomnijmy, do masakry doszło w poniedziałek (20.09.2021) około 22.00 w Leżajsku. Mężczyzna na skuterze zaatakował 21-letniego Maksymiliana na ul. Lipy. Młody chłopak jechał na rowerze i przystanął, aby założyć łańcuch. Motocyklista podjechał do 21-latka, tasakiem kuchennym obciął mu lewą dłoń i uciekł! 21-letni Maksymilian sam dzwonił po pomoc. Podejrzanym o dokonanie tej strasznej zbrodni jest Marek T., mieszkaniec pow. leżajskiego. 43-latek był wcześniej wielokrotnie karany m. in. za przestępstwa przeciwko mieniu - w tym kradzieży, kradzieży z włamaniem, paserstwa oraz kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości w ruchu lądowym.

- Przejeżdżając ulicą Lipy, zauważył znanego mu Maksymiliana B. następnie zatrzymał się, podszedł do pokrzywdzonego i przy użyciu tasaka zadał mu uderzenie w lewą rękę, powodując odcięcie dłoni ręki, po czym odjechał z miejsca zdarzenia. Natomiast pokrzywdzony telefonicznie skontaktował się ze znajomym informując go o zaistniałym zdarzeniu oraz dyspozytorem Centrum Powiadamiania Ratunkowego celem wezwania pomocy. Przybyły na miejsce zdarzenia zespół pogotowia ratunkowego przewiózł pokrzywdzonego do Szpitala Powiatowego w Leżajsku, skąd następnie został przewieziony do Szpitala Specjalistycznego im. Rydygiera w Krakowie - informował Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

21-latek z Leżajska przeszedł w szpitalu w Krakowie operację przyszycia ręki.

Leżajsk. Marek T. przyznał się do zbrodni

Mężczyzna już wcześniej przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia.

- Marek T. przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia, które w niewielkim zakresie korespondują z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Oskarżony wyjaśnił, m. in. iż poznał pokrzywdzonego w lokalu z automatami do gier, którego miał pilnować. Jak wyjaśnił, około miesiąc przed zdarzeniem , w tym lokalu miało dojść pomiędzy nimi do nieporozumienia. Dlatego chciał nastraszyć pokrzywdzonego. Natomiast pokrzywdzony w swoich zeznaniach zaprzeczył, aby takie zdarzenie miało miejsce - informowała prokuratura.

Ruszył proces Marka T. oskarżonego o obcięcie ręki tasakiem
Sonda
Czujesz się bezpiecznie w swoim domu?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki