UCIEKINIER

i

Autor: Facebook Policjanci wraz z buntownikiem są zamknięci na kwarantannie w Ośrodku Sportu i Rekreacji w Przeworsku

Mężczyzna nie chciał się poddać kwarantannie, interweniowała policja

2020-03-12 16:29

Mężczyzna, który wracał z Włoch do Przeworska (woj. podkarpackie) i miał objawy koronawirusa nie chciał poddać się kwarantannie. Interweniować musiała policja. Teraz na dwutygodniowej obserwacji są funkcjonariusze i buntownik, oraz inni pasażerowie i kierowca autobusu.

System informacji ws. korona wirusa kompletni nie działa. O mężczyźnie wiadomo niewiele. Prawdopodobnie wracał z Włoch i przyjechał do Rzeszowa(11/03/2020). Stamtąd miał rejsowym autobusem przyjechać do Przeworska. Wszystko działo się w godzinach nocnych. O podejrzanym mężczyźnie powiadomiono służby. Ten jednak nie chciał poddać się dwutygodniowej izolacji. Na przystanek w Przeworsku obok Miejskiego Ośrodka Kultury przyjechała policja i sanepid. Z informacji jakie mamy od świadków zdarzenia mężczyzna był bardzo agresywny i szarpał się z funkcjonariuszami.  Autobus z podejrzanym obywatelem i dwoma policjantami pojechał do Ośrodka Sportu i Rekreacji  na ul. Budowlanych w Przeworsku. Tam wezwano specjalistyczną karetkę.  Obecnie w zamknięciu przebywają tam interweniujący policjanci z mężczyzną. Ośrodek jest całkowicie zamknięty. Nasi Czytelnicy informowali o tym, że wezwani pracownicy sanepidu uciekli , gdy mężczyzna zaczął się szarpać! Dyrektor sanepidu w Przeworsku odmówił jakiegokolwiek komentarza w tej sprawie. Przeworska stacja epidemiologiczna zapewniała dzisiaj służby Wojewody Podkarpackiego, że nikt nie uciekł i do końca interwencji były na miejscu.

- Ustaliłam, że wszystkie osoby, które mogły mieć kontakt z osobą z podejrzeniem koronawirusa znajdują się pod nadzorem. Procedury zadziałały prawidłowo i nie ma powodów do niepokoju. Służby Sanepidu zapewniły mnie, że sytuacja o której mowa nie wystąpiła i że do samego końca realizowały działania zgodnie z obowiązującymi procedurami.- poinformowała Małgorzata Waksmundzka-Szarek Rzecznik Prasowy Wojewody Podkarpackiego.

W te zapewnienie nie wierzą nasi Czytelnicy informujący nas o tej całej sytuacji, gdyż jak twierdzili kierowca autobusu po wszystkim normalnie odjechał. Jak słyszmy od służb wojewody miał wraz z innymi pasażerami zostać poddany kwarantannie domowej.

 

– Kobieta z sanepidu uciekła. Jak ten facet zaczął się rzucać. Pojechałem potem za tym autobusem i nie wiedziałem jej. Skoro sanepid był na miejscu to dlaczego kierowca zwyczajnie dojechał? Może złapali go gdzieś później, ale nad tym nikt nie panował. To było widać. Na karetkę trzeba było czekać długo, ludzie się gromadzili. Policja kazała ludziom jak najszybciej opuścić to miejsce. Cyrk był niezły- relacjonował przeworszczanin.

Jak się nie dać wirusowi? Zalecenia immunologów

Masz podobny temat?

Napisz do autora tekstu:

[email protected]

Dezynfekcja przedmiotów

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki