KAMIL

i

Autor: Beata Olejarka Dom w kórym miał zamieszkać niepełnosprawny Kamil

Podkarpacie: Historia niepełnosprawnych bez szczęśliwego zakończenia [WIDEO]

2019-09-26 16:10

Niezwykłą historię dwóch niepełnosprawnych mężczyzn, z których jeden widząc tragedię drugiego, postanowił wybudować mu dom, opisywaliśmy na łamach Super Expressu kilkukrotnie. Marcin i Kamil nigdy wcześniej się nie znali. Decyzja o budowie domu zapadła w kolejce do neurologa. W zebraniu funduszy pomogli ludzie z całej Polski, ale to ze strony najbliższych na niepełnosprawnego Kamila i jego mamę spadły największe przykrości…

Historia znajomości Kamila i Marcina z Podkarpacia rozpoczyna się w kolejce do neurologa. Wówczas Marcin Góral z Łowiec (30 l.) przepuścił w kolejce bardziej chorego Kamila Kielara z Jodłówki (26 l.) wraz z mamą do lekarza. Kolejka się dłużyła, a oni zaczęli rozmawiać.

Wówczas trzydziestolatek usłyszał straszne zwierzenia Pani Krystyny (52 l.), mamy Kamila, która opowiedziała w jakich warunkach mieszka z niepełnosprawnym synem. Drewniany sypiący się dom, z dziurawym dachem, bez łazienki i kompletnie nieprzygotowany do potrzeb całkowicie uzależnionego od innych Kamila. Marcin Góral tak wzruszył się historią nowo poznanego kolegi, że obiecał pomóc. Wrócił do domu i po przemyśleniach zorganizował zbiórkę na budowę domu dla Kamila.

Szybo udało się zebrać ponad 120 tys. zł. Pani Krystyna z niewielkiego zasiłku odłożyła prawie 70 tys. zł. Rozbiórka drewnianej rudery w której mieszkał chory na podkorowy zanik mózgu, dystrofię mięśniową, dystymię, upośledzenie umysłowe i epilepsję, ruszyła pełną parą. Pani Krystyna z Kamilem przenieśli się do mieszkania socjalnego, a ich stary dom zniknął z powierzchni zmieni.

- Wówczas byłam pełna nadziei. Myślałam, że za te pieniądze, które mamy, uda się nam zrobić wszystko i jeszcze zostanie na ułożenie kostki brukowej wokół domu. Myliłam się! Ci, co oferowali pomoc nagle zniknęli, a firma, które wykonywała mi prace przy domu oszukała mnie. Ci, którzy do mediów mówili, że pomogą, potem twierdzili, że nie są instytucjami charytatywnymi… Ileż ja płakałam przez to – mówi zdenerwowana Pani Krystyna.

KAMIL

i

Autor: Beata Olejarka Krystyna Kielar marzy o tym, by dać synowi ciepły dom, ktorego nigdy nie miał

Okres, w którym powstawał nowy dom dla Kamila był też czasem, kiedy stan zdrowia 26-latka diametralnie się pogorszył. Było tak źle, że chłopak nie mógł sam stać. Potrzebna była dodatkowa rehabilitacja.

- Codziennie walczyłam o to, żeby Kamil funkcjonował tak jak do tej pory, żeby nie został przykuty do łóżka - dodaje załamana kobieta.

Czas, kiedy pani Krystyna zatrudniała nową firmę i kiedy dom szybko powstawał był też okresem, kiedy spotkała się z największymi przykrościami w życiu.

– Sąsiedzi patrzyli na mnie złośliwie, dogadywali. Pytali skąd mam nowy sweter, czy też od ludzi. W końcu jedna z kobiet ze wsi nie wytrzymała i w sklepie zaczęła do mnie krzyczeć, że buduję dom za ludzkie pieniądze i on mi się nie należy! Co mogłam jej powiedzieć. Otarłam łzy i pomyślałam, że obcy ludzie pomogli mi, ale żadnej złotówki od nich nie zmarnowałam! Wszystko włożyłam w te mury - wspominała zapłakana kobieta pokazując szkielet swojego nowego domu.

LAMIL

i

Autor: Beata Olejarka

Pani Krystyna zamówiła już pierwsze okna do nowego domu, ale nie stać ją, aby zamontować wszystkie jednocześnie. Pieniądze się skończyły, a ona ciężar budowy i chorobę syna unosi samodzielnie. Prace idą powoli, ale w domu jest już elektryczność, wszystkie instalacje, woda, gaz i kanalizacja.  Dom jest przykryty i mimo wszystko Pan Krystyna z nadzieją patrzy w przyszłość. Kobieta samodzielnie kupuje okna do domu. Prace idą bardzo wolno, bo z kilkuset złotych zasiłku bardzo ciężko jest odłożyć fundusze na drogie materiały budowlane.

Koszt okien, na które teraz zbiera Pani Krystyna są przygniatające dla jej domowego budżetu. Ta historia choć pięknie się zaczęła, nie ma szczęśliwego zakończenia. Marzenia i plany runęły. Wiara w drugiego człowieka także. Nie na taki los zasługuje Kamil i jego mama.

Kamilowi ciągle można pomóc wpłacając pieniądze na konto:

77909600043003004044200001 z dopiskiem "Na pomoc dla Kamila Kielara".

Masz podobny temat?

Napisz do autora tekstu:

[email protected]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki