Przeworsk: Afera z politykami na Podkarpaciu
Szeroko o zajściu do którego miało dość w Przeworsku pisaliśmy w Super Expressie 27 marca 2023 roku. Długa historia z urzędu miała wiele wątków, a mieszkańcy nie do końca wiedzieli komu mają wierzyć. Zaczęło się od tego, że pod koniec lutego 2023 w budynku starostwa zorganizowano konferencję prasową podczas której ówcześni włodarze mieli ogłosić rewelacyjne wieści. Prelegenci z urzędu chwalili się, jakich dokonali inwestycji, oraz jak prężnie rozwija się powiat. Potem konferansjer oświadczył, że jeden z radnych stojących za włodarzami na konferencji miał też przedstawić "prawdziwe oblicze przewodniczącej Rady Powiatu Agnieszki Bukowy-Jedynak". Konferansjerem był Rafał Babiarz, który wówczas zajmował się obsługą wideo starostwa. Mężczyzna przygotował też krótkie montaże filmowe ukazujące działania przewodniczącej. Na tej konferencji starosta powiatu przeworskiego Bogusłąw Urban i wicestarosta Jacek Kierepka poinformowali, że złożyli w Prokuratorze Okręgowej w Przemyślu doniesienie, jakoby Agnieszka Bukowa-Jedynak miała zlecić ich pobicie i zaproponować za to domniemanemu zleceniobiorcy "znaczną sumę pieniędzy".
Podczas tego spotkania z lokalnymi mediami za włodarzami stało kilku radnych. Niektórzy z nich zabiegali, by szeroko nagłaśniać w przestrzeni publicznej, że Agnieszka Bukowa-Jedynak zleciła pobicie starosty. Po tych rewelacyjnych wiadomościach w szoku byli wszyscy. Zlecenie pobicia urzędnika, w dodatku z jednego obozu partyjnego?
Rzekome pobicie starosty. Zaskakujące fakty
Sama przewodnicząca Agnieszka Bukowy-Jedynak od początku sprawę dementowała zaznaczając, że nigdy nie zleciła żadnego pobicia. Zaraz po konferencji, która odbyła się w Środę Popielcową zgłosiła sprawę w Prokuraturze Rejonowej w Przeworsku, że została pomówiona podczas tego spotkania z mediami.
Następnie sprawa wyglądała coraz bardziej szokująco, a każdego następnego dnia informacje o rzekomym zleceniu pobicia wybrzmiewały coraz mniej prawdopodobnie. Rozmawialiśmy wówczas z Agnieszką Bukowy-Jedynak, która podnosiła, że rewelację o zleceniu pobicia miał wymyśleć jeden z radnych powiatowych.
Radny powiatowy Zenon Koper na sesji pytał oficjalnie Agnieszkę Bukową-Jedynak o to, czy w konkretnym miejscu i czasie spotkała się ze "zleceniodawcą" pobicia. Przewodnicząca Rady być tam nie mogła, bo przebywała wówczas za granicą. Lokal, który wskazał Zenon Koper jest monitorowany. Kamery żadnego takiego spotkania nie zarejestrowany. Nie tylko w czasie, który podawał radny, ale w ogóle. Mężczyzna, który miał otrzymać „zlecenie pobicia” od Agnieszki Bukowy-Jedynak, to Rafał B. - znajomy radnego, który te rewelacje ogłosił. W dodatku mężczyzna, który miał dokonać pobicia na zlecenie przewodniczącej Rady Powiatu to osoba karana, o której można powiedzieć, że nie cieszy się najlepszą opinią w Gminie Adamówka, gdzie mieszkał.
Decyzje prokuratury
Dwie prokuratury prowadziły dwa różne postępowania. Prokuratura Rejonowa w Lubaczowie badała sprawę „zlecenia pobicia” przez Agnieszkę Bukową-Jedynak. Prokuratura Rejonowa w Przeworsku badała kwestię złożoną przez przewodniczącą powiatu, która złożyła zawiadomienie o tym, że jeden z radnych miał podżegać do rozpowszechniania nieprawdziwych informacji.
Potem sprawa zlecenia pobicia trafiła do Prokuratury Rejonowej w Jarosławiu. Ta w całości umorzyła to postępowanie.
- Prokuratura Rejonowa w Jarosławiu umorzyła postępowanie w sprawie zlecenia pobicia przez panią Agnieszkę, wobec stwierdzenia, że czynu takiego nie popełniono - przekazała prokurator Marta Pętkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu - Postanowienie to zostało zaskarżone, ale sąd utrzymał w mocy decyzję prokuratury i postanowienie jest prawomocne - dodała prokurator.
Prokuratura Rejonowa w Lubaczowie umorzyła również postępowania z powództwa Agnieszki Bukowy-Jedynak.
- Główna sprawa, która do nas trafiła dotyczyła zniesławienia za pomocą środków masowego przekazu. Przedmiotem tego postępowania był czyn zaistniały w Przeworsku, który miał polegać na pomówieniu radnej pani Agnieszki, który miał poniżyć ją w opinii publicznej, oraz narazić na utratę zaufania potrzebnego do zajmowanego stanowiska - tłumaczyła Agnieszka Nieckarz-Proszek Prokurator Rejonowa z Lubaczowa. - Mieliśmy postępowanie, które dotyczyło czynu prywatno-skargowego, w którym pokrzywdzonym była Pani Agnieszka. To postępowanie zostało umorzone postanowieniem policyjnym zatwierdzonym przez prokuratora. Zostało umorzone wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego - dodała prokurator.
Postanowienie to jest już prawomocne. Na to postanowienie zostały złożone środki odwoławcze, ale sąd ich nie uwzględnił.
- Z tego postępowania wyłączono materiał dowodowy, który zarejestrowano w Prokuraturze pod nową sygnaturą i ten wyłączony materiał dowodowy z którego było prowadzone postępowanie sprawdzające, dotyczył „w nieustalonym miejscu podżegania Rafała B. do składnia fałszywych zeznań w toku innego postępowania" - tłumaczyła szefowa lubaczowskiej Prokuratury. Rafał B. to osoba, która miała zeznawać, że Agnieszka Bukowa-Jedynak namawiała go do pobicia starosty i wicestarosty.
- W tej sprawie wydano postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa z powodu stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego i to postępowanie też jest prawomocnie zakończone - podsumowała Agnieszka Nieckarz-Proszek.
Radna walczy o dobre imię
Radna nie złożyła broni i o swoje dobre imię walczyła w sądzie, gdzie chciała udowodnić swoją niewinność. Sąd uznał, że były starosta i wicestarosta nie mają do końca czystego sumienia w tej sprawie. 2 kwietnia 2025 roku przed Sądem Okręgowym w Przemyślu zapadł wyrok. Agnieszka Bukowa-Jedynak z powództwa cywilnego pozwała Bogusława Urbana i Jacka Kierepkę zarzucając im pomawianie jej.
– Sąd zobowiązał obu pozwanych do zamieszczenie przeprosin w dwóch lokalnych tygodnikach o ustalonej treści. Obaj panowie mają miesiąc od uprawomocnienia się wyroku na zamieszenie w gazetach ustalonej formuły przeprosin. Pan Bogusław ma też wpłacić na rzecz wskazanej przez powódkę fundacji kwotę 4 tys. zł. Wobec Pana Jacka Sąd nie zastosował takiej kary. Wyrok jest nieprawomocny, obie strony złożyły wnioski o uzasadnienie co może sugerować, że zostanie wniesiona apelacja od tego wyroku- przekazała sędzia Małgorzata Reizer, Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w Przemyślu.
Czy radni z powiatu przeworskiego sprawdzają informacje, jakie do nich trafiają? Czy osoby, które stały na konferencji z ówczesnym starostą i wicestarostą będą miały odwagę przeprosić, albo wskażą dowody na "zlecenie takiego pobicia"?