Lato nie ukrywał, że w burzy, jak rozpętała się wokół polskiej reprezentacji i konfliktu na linii Robert Lewandowski – Michał Probierz, dość dobrze rozumie przesłanki, jakimi kierował się selekcjoner, ogłaszając swe odejście. - Zawodnik – jeśli jest zdrowy – nie może sobie wybierać meczów, w których zagra i tych, w których go nie będzie. Że jest zmęczony? A co to: inni nie grali całego sezonu? Jak Boga kocham: orzełek do czegoś zobowiązuje, powiem panu – tak komentował nieobecność „Lewego” na czerwcowym zgrupowaniu.
Cezary Kulesza zdradził szczegóły decyzji Michała Probierza! Skwitował to w kilku słowach
Zaś jego późniejsze oświadczenie o rezygnacji z gry w kadrze na okres prowadzenia jej przez Probierza nazywał bardzo mocno: „szantażem”. - Wyobraża pan sobie, że Harry Kane mówi: „Nie przyjadę na zgrupowanie do aktualnego selekcjonera Anglii?” - pyta retorycznie.
Informację o czwartkowej rezygnacji selekcjonera skomentował krótko. - Podjął męską decyzję, choć… nie musiał. Najwyraźniej jednak przemyślał sprawę i doszedł do wniosku, że w tych okolicznościach i w tej atmosferze nie ma sensu ciągnąć tej roboty – dodał Lato.
Potencjalnego następcy Probierza były sternik polskiej piłki w rozmowie z „Super Expressem” jednoznacznie nie wskazał. - Niech to jednak nie będzie cudzoziemiec. Złe doświadczenia z nimi mamy. Portugalczyk, co to stał przy ławce jak mumia i „ani be, ani me”. I Holender, co nas chciał swych mądrości uczyć… - Lato wspomina Fernando Santosa i Leo Beenhakkera niespecjalnie ciepło.
Jednocześnie zauważył, że ktokolwiek obejmie rolę selekcjonera, będzie się musiał zmierzyć z bardzo poważnym wyzwaniem. - Nieważne, kto będzie nowym trenerem reprezentacji; musi zmierzyć się ze świadomością, że ta drużyna po jednym zgrupowaniu na pewno nie zacznie od razu grać dużo lepiej. Nie wierzę w to - mocno ocenił rzeczywistość Lato.
To on zastąpi Michała Probierza na stanowisku trenera reprezentacji Polski? Eksperci wskazują
Król strzelców mundialu nawiązał też w rozmowie z „SE” do obecnej sytuacji Roberta Lewandowskiego. - Nie uważam, że rezygnacja trenera Probierza oznacza zwycięstwo „Lewego”. Uważam, że – teraz już na prywatnym gruncie – powinien wykonać telefon i powiedzieć „przepraszam” – kończy bardzo mocno Grzegorz Lato.
