Demontaż bramek bezobsługowych w Mysłowicach już się rozpoczął, zastąpią je te tradycyjne. W połowie maja zdemontowane zostaną też te w podkrakowskich Balicach. Jak tłumaczy Stalexport Małopolska, zbyt mało kierowców korzystało z udogodnienia.
- Stwierdziliśmy, że zwłaszcza teraz, w wakacje i podczas ŚDM, kiedy natężenie ruchu będzie dużo większe, nie możemy pozwolić na to by jedna bramka była nieużywana, a reszta zatłoczona – tłumaczy dla TVN24 Rafał Czechowski, rzecznik Stalexportu.
Ponadto przed bramkami bezobsługowymi, zdaniem zarządcy, dochodziło do niebezpiecznych sytuacji, bowiem nie wszyscy kierowcy potrafili korzystać z terminali płatniczych, co wydłużało czas przejazdu przez punkt poboru opłat, a w skrajnych sytuacjach kierowcy decydowali się na cofanie na autostradzie, aby podjechać do bramek tradycyjnych.
Ostatecznie przejazd przez punkty bezobsługowe zajmował więcej czasu niż przez tradycyjne, mimo, że było do nich mniejsza kolejka samochodów.
Przypomnijmy, że bezobsługowe bramki uruchomiono w październiku ubiegłego roku. Za przejazd można było płacić tylko za pomocą kart płatniczych.