- 7 grudnia 2025 roku przy ulicy 3 Maja w Zabrzu doszło do zabójstwa 37-letniej Joanny T. Kobieta zmarła na skutek licznych ciosów zadanych nożem.
- O popełnienie zbrodni prokuratura podejrzewa konkubenta ofiary, 33-letniego Dawida D., który przebywał na miejscu zdarzenia. Mężczyźnie przedstawiono zarzut zabójstwa.
- Podejrzany nie przyznał się do winy i decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Horror przy ulicy 3 Maja w Zabrzu. Liczne rany kłute na ciele Joanny T.
Prokuratura Rejonowa w Zabrzu oficjalnie wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa 37-letniej Joanny T. Jak wynika z komunikatu śledczych, 7 grudnia 2025 roku policjanci weszli do mieszkania przy ul. 3 Maja, w którym znaleźli ciało kobiety. Na ciele Joanny T. stwierdzono liczne obrażenia. Sprawca z niewyobrażalną furią zadawał ciosy nożem w okolice szyi, klatki piersiowej oraz pleców.
Prokuratura poinformowała o wstępnych wynikach przeprowadzonej sekcji zwłok. - Przyczyną zgonu Joanny T. był wstrząs hipowolemiczny na skutek masywnego krwotoku spowodowanego ranami kłutymi szyi – czytamy w oficjalnym komunikacie. Oznacza to, że kobieta wykrwawiła się na śmierć. Śledczy od samego początku mieli wytypowanego głównego podejrzanego w tej sprawie.
Dawid D. aresztowany za zabójstwo. Twierdzi, że nie wie, co się wydarzyło
Funkcjonariusze policji, którzy przybyli na miejsce tragedii, w mieszkaniu zastali również konkubenta ofiary. 33-letni Dawid D. został natychmiast zatrzymany. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu zarzutu popełnienia przestępstwa zabójstwa. To, co jednak najbardziej szokuje w tej sprawie, to postawa samego podejrzanego. Jak podaje prokuratura, Dawid D. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Co więcej, w złożonych wyjaśnieniach miał stwierdzić, że „nie wie, co się wydarzyło”.
Taka linia obrony nie przekonała ani prokuratora, ani sądu. Na wniosek śledczych, Sąd Rejonowy w Zabrzu postanowieniem z dnia 9 grudnia 2025 roku zastosował wobec Dawida D. najsurowszy środek zapobiegawczy. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy. Teraz śledczy będą mieli czas na zebranie kompletnego materiału dowodowego i wyjaśnienie wszystkich okoliczności tej potwornej zbrodni. Za zarzucane mu przestępstwo 33-latkowi grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 10 lat, a nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.