Kontrowersyjna sprawa w Pszczynie. 47-letni bezdomny zmarł, bo nikt nie udzielił mu pomocy?

i

Autor: www.pixabay.com Kontrowersyjna sprawa w Pszczynie. 47-letni bezdomny zmarł, bo nikt nie udzielił mu pomocy?

Kontrowersyjna sprawa w Pszczynie. 47-letni bezdomny zmarł, bo nikt nie udzielił mu pomocy?

2018-01-12 18:55

Spore kontrowersje wywołała sprawa z Pszczyny. Bezdomny mężczyzna, który trafił do tamtejszego szpitala zmarł. Według niektórych ustaleń, na udzielenie pomocy miał czekać nawet 27 godzin, leżąc na materacu położonym na ziemi.

Sprawa miała miejsce w poniedziałek, 8 stycznia. Nad ranem, karetka przywiozła do pszczyńskiego szpitala 47-letniego mężczyznę. Jak informuje Witold Jajszczok, rzecznik prasowy spółki Centrum Dializa, pacjent był wyniszczony, zaniedbany, wyziębiony, personel szpitala wyczuł także od niego woń alkoholu. 

Pijana matka ciężko pobiła 4-miesięczną córkę! Dziewczynka walczy o życie

Witold Jajszczok, w specjalnym komunikacie wysłanym do redakcji pless.pl, która jako jednak z pierwszych zajęła się tematem, szczegółowo opisuje zdarzenie. Jak zatem wynika ze słów rzecznika, 47-latkowi wypisano skierowanie na badania, lekarz zalecił przeprowadzenie badania krwi i wykonanie tomografii komputerowej.

47-latek nie wyraził zgody na badanie. "Chciał się tylko wyspać"?

Pacjent jednak nie wyraził koniecznej zgody. W związku z tym, biorąc pod uwagę również jego "stan higieniczny", umieszczono go w osobnym pomieszczeniu, gdzie przebywał na materacu (bez łóżka), przykryto go także kocami. 

Dożywocie dla Dariusza P.! Podpalił dom, zabijając żonę i czworo dzieci

Według zapewnień rzecznika prasowego spółki Centrum Dializa, stan 47-latka był kontrolowany przez personel, zaglądano do niego. Ten miał się jednak w dalszym ciągu nie zgadzać na badania, mówiąc, że "chce się tylko wyspać". W związku z tym, następnego dnia (9 stycznia) o sprawie poinformowano Straż Miejską. Zadaniem funkcjonariuszy miało być przewiezienie 47-latka do noclegowni dla bezdomnych. 

Bezdomny nie został zabrany do noclegowni, nie pomogła także Opieka Społeczna

Strażnicy miejscy uznali, że 47-latka już dobrze znają, nadużywa alkoholu, a z noclegowni dla bezdomnych notorycznie ucieka. W ich opinii sprawą powinna się zająć Opieka Społeczna - przedstawiciele tej instytucji, gdy zjawili się na miejscu również odmówili udzielania pomocy.

Sosnowiec: W Szpitalu Miejskim znaleziono ciało lekarza

Podczas oczekiwania na patrol, u mężczyzny pojawiły się drgawki, podano mu leki. Stan pacjenta zaczął się pogarszać, w pewnym momencie stracił przytomność. Z racji tego, że z mężczyzną nie było kontaktu, lekarze nie musieli czekać na zgodę 47-latka na podjęcie działań. Mężczyzna został umyty i przyjęty na oddział neurologii, przed godziną 15 u mężczyzny nastąpiło nagłe zatrzymanie krążenia, pacjenta reanimowano. Tego samego dnia, o 21:20 stwierdzono zgon. 

Czy śmierć mężczyzny była konieczna?

Witold Jajszczok, w piśmie do redakcji pless.pl tłumaczy, że 47-latek był dobrze znany ich placówce - przebywał tam ponad 50 razy, niemal każdorazowo nie chciał się poddać leczeniu. W szpitalu chciał się jedynie ogrzać.

Jajszczok podsumowuje zajście zdaniem: "Przypadek jest niestety klasycznym dowodem na niesprawność systemu i odpychanie problemów jak najdalej od własnego podwórka. Szpital zaś ma pełnić rolę izby wytrzeźwień i ośrodka pomocy."

Sprawą zajmuje się teraz Prokuratura w Pszczynie, której zadaniem będzie ustalenie i zbadanie szczegółowych okoliczności tego zdarzenia oraz stwierdzenie czy zachowanie personelu szpitala, Straży Miejskiej oraz Opieki Społecznej było zgodne z procedurami.

Zobacz też: To on potrącił policjanta i uciekł z miejsca zdarzenia! Trwa poszukiwane mężczyzny [ZDJĘCIE]​

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki