Łukasz Szumowski

i

Autor: Artur Hojny

Koronawirus na Śląsku: Sytuacja w regionie nie jest najgorsza? Szumowski mówi wprost!

2020-06-08 22:15

Codziennie jesteśmy zalewani informacjami o kolejnych zakażeniach koronawirusem, o których w swoich komunikatach informuje Ministerstwo Zdrowia. Czytamy w nich między innymi o tym, że epidemia odciska szczególne piętno na województwie śląskim. Tymczasem minister zdrowia Łukasz Szumowski mówi wprost: "Większość ludzi na Śląsku choruje w takim samym stopniu i tak samo często, jak gdzie indziej". To nie wszystko. Sprawdźcie, co jeszcze powiedział!

W miniony weekend Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 1 tys. 151 nowych zakażeniach koronawirusem, z czego 676 odnotowano w województwie śląskim, a zdecydowana większość przypadków dotyczyła górników i ich rodzin. Szef Ministerstwa Aktywów Państwowych Jacek Sasin zapowiedział w poniedziałek, że od wtorku wstrzymane zostaną prace w dwóch kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej i w dziesięciu kopalniach Polskiej Grupy Górniczej.

Tymczasem minister zdrowia Łukasz Szumowski, jak pisze Polska Agencja Prasowa, przyznał na antenie Polskiego Radia 24, że na Śląsku jest duża liczba dodatnich wyników testów na koronawirusa ale zaakcentował, że "zrobiono tam coś, co jest ewenementem na skalę europejską - ponad 50 tys. przesiewowych badań w kopalniach".

- Otrzymaliśmy tam (w kopalniach - przypis) wysokie wyniki, u ludzi, którzy są bezobjawowi lub mają skąpe wyniki. W normalnym trybie pewnie nie mieliby badań i nie wiedzieliby, że są zakażeni. Chcemy bardzo aktywnie wychodzić do przodu i spowodować, że Śląsk nie będzie miał zakażeń w transmisji poziomej, która jest znacznie groźniejsza niż ognisko – powiedział minister, cytowany przez PAP.

Jak czytamy w PAP, Szumowski stwierdził, że Śląsk jest na takim samym pułapie transmisji poziomej jak reszta kraju. - Nie jest tak, że ludzi na ulicy się zakażają wzajemnie. Śląsk został stygmatyzowany w tej chwili, a to niedobrze. Większość ludzi na Śląsku choruje w takim samym stopniu, tak samo często, jak gdzie indziej i na ulicy można czuć się bezpiecznie – zaznaczył.

Ognisko zakażeń, które występuje w Śląskiem, jak stwierdził Szumowski, "jest odizolowane i dużo o nim wiadomo".

Pytany czy po trzech tygodnia wstrzymania prac w 12 kopalniach przyjdą wyłączenia następnych, szef MZ odpowiedział, że "nie wydaje się". - Mamy kopalnie, gdzie nie mamy w ogóle zakażeń. Wiemy też, że górnicy zakażają się "na dole". (…) Wiemy też, że na powierzchni ludzie tak dużo się nie zakażają, nawet rodziny górników się tak nie zakażają. Ewidentnie stopień transmisji poziomej, na dole w ciężkich warunkach pracy, gdzie jest wysoka temperatura i wysoka wilgotność, gdzie trudno jest zachować jakikolwiek reżim, jest znacznie większy niż na powierzchni – cytuje PAP.

Wstrzymanie prac kopalni, jak zaznaczył, ma przyczynić się do wyeliminowania transmisji między górnikami.

Jednocześnie minister zdrowia postanowił być powściągliwy w swoich niektórych ocenach.

- Epidemia się nie skończyła i nie skończy się szybko. Będziemy mieli ogniska, to tu, to tam, pojawiające się, najczęściej w zakładach pracy – dodał Szumowski.

Pytany, czy nie odnosi wrażenia, że restrykcje zdjęto za szybko, Szumowski stwierdził, że "to jest dramatyczny wybór między jednym zagrożeniem i ryzykiem a drugim, gigantycznym – zapaści gospodarczej, która również mogłaby doprowadzić do śmierci ludzi".

Super Raport 8 VI (goście: Zandberg, Broniarz)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki