Chodziło o całkiem sporo kasy - 84-latka straciła 10 tys. polskich złotych i 160 euro. Na policje przyszła we wtorek tłumacząc, że przez dwa ostatnie dni odwiedzał ja tylko wnuczek. I tutaj sprawa się zamyka. Okazało się, że to on jest sprawcą całego zamieszania. Policjantom wystarczyły dwie godziny, aby go namierzyć na ul. Mickiewicza. 36-latek już się nie wywinie. Stróże prawa w jego mieszkaniu znaleźli ponad 8 tysięcy złotych w gotówce i 160 euro. Za pozostałe pieniądze kupił sobie ubrania i buty. Zakupy również zostały zabezpieczone przez policję. Wnuczkowi grozi 5 lat więzienia, zaś babcia pofatygowała się na policję, by podziękować funkcjonariuszom za sprawną akcję.
Polecany artykuł: