Sąd w Katowicach zbada sprawę małej Ines. Ojciec chce ją wywieźć z Polski do Belgii

i

Autor: Pixabay.com / Zdjęcie ilustracyjne Sąd w Katowicach zbada sprawę małej Ines. "Ojciec chce ją wywieźć z Polski do Belgii"

Sąd w Katowicach zbada sprawę małej Ines. "Ojciec chce ją wywieźć z Polski do Belgii"

2020-06-17 8:06

Sąd w Brukseli zdecydował, że 4-letnia Ines ma wrócić do ojca, a kurator w Radomiu, w asyście policji, podjął próbę odebrania dziewczynki jej opiekunom. 4-latka nie chce wracać do Belgii i woli zostać z babcią w Polsce. Po licznych interwencjach, sprawie przyjrzy się jeszcze sąd w Katowicach!

Rodzice 4-letniej Ines mieszkali razem w Belgii. Matka dziewczynki postanowiła jednak wrócić do Polski, gdzie zebrała się na odwagę, by opowiedzieć o swoim koszmarze. Miała być bowiem ofiarą przemocy domowej ze strony męża - Belga marokańskiego pochodzenia.

- Wówczas rozpoczęła się walka o prawa do opieki nad 4-latką. Sąd w Brukseli zaocznie zdecydował, że dziewczynka ma wrócić do ojca. Matka nie została jednak poinformowana o rozprawie - podaje polskieradio.pl.

Wiele instytucji w Polsce nie zgodziło się jednak z wyrokiem, więc sprawa wciąż się toczy. Krajowa prokuratura postanowiła, że sprawa zostanie ponownie zbadana. W trakcie prowadzonych czynności, niespodziewania zmarła matka Ines. Wtedy opiekę nad 4-latką przejęła babcia dziewczynki.

-  Ojciec dotychczas nie kontaktował się z córką i nie porozumiewa się po polsku. Z kolei 4-latka nie mówi po francusku i dobrze czuje się w Polsce wśród rówieśników - czytamy na Wirtualnej Polsce.

W poniedziałek (15 czerwca) w Radomiu doszło do próby odebrania dziecka opiekunom. W mieszkaniu, gdzie na co dzień przebywa 4-latka, pojawiła się policja, a wraz z nią kurator sądowy oraz belgijska konsul. Nie było wśród nich ojca.

- Ostatecznie odstąpiono od wykonywania czynności. Interweniowała m.in. poseł Prawa i Sprawiedliwości Anna Kwiecień - czytamy na wp.pl. - Mecenas Marta Trzesimiech-Kocur wskazywała, że kurator i sąd postępują bezdusznie. "Zapomnieli, że w sprawie chodzi o dobro dziecka", dodaje prawnik. Podczas interwencji dziewczynka krzyczała, że chce zostać z babcią. Ostatecznie 4-latka wróciła z nią do domu - podkreślono.

Teraz, jak się okazuje, losem Ines zajmie się sąd w Katowicach. Wkrótce odbędzie się pierwsza rozprawa.

Zatłukł Asię, bo odmawiała seksu? Dwa miesiące wcześniej wyszedł z więzienia za znęcanie się nad kochanką

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki