Ulica Generała Świerczewskiego, Komuny Paryskiej, Wiesława Gomułki czy Karola Marksa – aż trudno uwierzyć, że na Śląsku ciągle istnieją nazwy ulic z poprzedniej epoki. Ale za komunistycznych patronów chcą zabrać się Siemianowice Śląskie i powołują specjalną komisje, która zajmie się dekomunizacją.
- Komisja będzie z jednej strony opiniować jak będą się nazywać nowe ulice oraz obiekty w mieście, ale też będzie pracowała nad ewentualną zmianą nazw ulic, które już straciły na aktualności – mówi Jakub Nowak z biura prasowego siemianowickiego magistratu.
Ulic do zmiany w Siemianowicach wcale nie jest mało, a zamia nazwy to koszty, zarówno dla miasta, jak i dla mieszkańców. - Niestety to mieszkańcy poniosą koszty wymiany m.in. dowodów rejestracyjnych czy praw jazdy - dodaje rzecznik.
Z rzecznikiem prasowym Siemianowic Śląskich rozmawiała nasza reporterka Jolanta Skwaradowska
Mimo to pomysł dekomunizacji nazw ulic spodobał się mieszkańcom miasta. Argumentują, że skoro zmienił się ustrój, to powinny i zniknąć jego relikty. Dodają, że ulice powinny zyskać nazwy współczesnych działaczy.
Ale komunistyczne nazwy ulic to nie tylko problem Siemianowic. Podobnie jest np. w Gliwicach gdzie ciągle jeszcze istnieją ulice Wiesława Gomółki czy Karola Marksa.
Jednak jak przyznaje dr Andrzej Sznajder, dyrektor katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, lepiej zmieniać późno niż wcale
- Szkoda że tak późno. Nazwy typu Karola Świerczewskiego, Armii Ludowej niestety ciągle możemy spotkać. Niestety są to nazwy nie tylko ulic ale też szkół i instytucji.