Występy oraz obecność tysięcy niesamowitych kibiców sprawiły, że Góra Stożek w Wiśle stała się stolicą sportów rowerowych Starego Kontynentu.
Zawodnicy z piętnastu krajów walczyli w dziewięciu kategoriach. Sobotnie kwalifikacje w prestiżowej kategorii Elite Man wygrał Rastislav Baranek, a Jana Bartova triumfowała w kategorii Elite Woman. W niedzielnych wyścigach Jana utrzymała rezultat i mogła cieszyć się swoim piątym zwycięstwem z rzędu w ostatnich startach. Rastislav natomiast, podobnie jak drugi z faworytów Johannes Fishbach, nie wytrzymali presji i pojechali dużo słabiej niż dzień wcześniej zajmując odległe pozycje. Z niesamowitym czasem 2:18:071 triumfował Jure Zabijek ze Słowenii.
Najlepszy z Polaków, Sławek Łukasik, w kwalifikacjach metę przejechał jako trzeci, natomiast w niedzielę stracił do Jure jedynie setne sekundy i stanął na drugim stopniu podium. Sławek poprawił swój sobotni czas aż o siedem sekund. Pierwszą trójkę zamknął Lutz Weber, a podium kobiet uzupełniły dwie Włoszki: Veronika Widmann i Eleonora Farina.
Jakub Żbikowski triumfował w kategorii U17 dając polskim kibicom mocny powód do dumy. Jakub wyprzedził pozostałych zawodników o ponad cztery sekundy.
W sobotę popołudniu odbył się widowiskowy konkurs Monster Energy Best Whip. Siedemnastu zawodników rywalizowało w formacie jam session W ciągu pół godziny każdy zawodnik mógł wykonać dowolną ilość Whipów. Sędziowie oceniali wysokość i długość lotu, ale przede wszystkim stopień „wyłamania” rowerów. Po pierwszych kilku próbach publiczność wybrała swoich faworytów i nagradzała ich dopingiem trochę bardziej niż pozostałych zawodników. Josh Lowe, Filip Zeman i Sebastian Macura czarowali widzów „łamiąc” rowery w niesamowitym stylu. Pomimo tego, że każdy z nich dał z siebie 150 proc. zwyciązcą konkursu mógł zostać tylko jeden z zawodników. Decyzją jurorów zwycięzcą został Josh Lowe przed Zemanem i Macurą.
Miniony weekend był weekendem wielkich sportowych emocji i historycznych wyników Polaków. Góra Stożek stała się europejską stolicą zjazdów rowerowych, a tysiące kibiców, którzy wybrali się do Wisły, aby kibicować zawodnikom, po raz kolejny stworzyli wyjątkową atmosferę sportowego święta. Jak zapewniają zawodnicy, na długo zapamiętają niesamowity, nakręcający do szybszej jazdy, doping, który czekał ich niemal na każdym metrze jednej z najtrudniejszych tras downhillowych w Mistrzostwach Europy i z radością wrócą na Stożek za rok.