16-latka spadła z TYSIĄCA metrów! I przeżyła!

2014-01-29 9:56

Wyjątkowo niebezpieczny wypadek w trakcie wykonywania skoku z spadochronem przez 16-latkę z Teksasu. Dziewczyna spadła z wysokości ok. tysiąca metrów! „Nie mam pojęcia jak to się stało, że przeżyła”- mówi Dr. Jeffrey Bender, chirurg urazowy ze szpitala Uniwersytetu w Oklahomie.

Makanzie Wethington wykonywała skok ze spadochronem z samoczynnym otwarciem przy pomocy liny statycznej z wysokości około 1500 metrów. Jednak coś poszło nie tak i - wpadłszy w ruch spiralny - dziewczyna zaczęła spadać. I choć szalony korkociąg powinien zakończyć się śmiercią, stał się cud. Dziewczyna przeżyła!

Stłuczona wątroba, pęknięta miednica, roztrzaskany odcinek lędźwiowy kręgosłupa, złamanych kilka żeber, obojczyk i wybite zęby. Tak prezentował się stan Makanzie gdy została przewieziona na oddział chirurgii pourazowej zaraz po wypadku.

„W tej chwili nie znam dokładnych szczegółów wypadku, ale jeśli naprawdę spadła z tysiąca metrów... nie mam pojęcia jak to się stało, że przeżyła” powiedział Dr. Jeffrey Bender, chirurg urazowy z Centrum Medycznego OU.

Dziewczyna, już po kilku dniach rekonwalescencji była w naprawdę niezłym stanie. Szczęściara opuściła już oddział intensywnej terapii, ale musi minąć jeszcze dużo czasu zanim wróci do formy sprzed wypadku.

Robert Swenson, właściciel i główny instruktor w Centrum Sportowego Pegasus Air, twierdzi, że spadochron otworzył się właściwie, jednak po chwili dziewczyna wpadła w „korkociąg”. Według niego istnieją różne przyczyny takiego zachowania spadochronu. Wspomina jednak, że wszyscy skoczkowie przed pierwszymi samodzielnymi skokami przechodzą 6-7 godzinne szkolenie, którego zadaniem jest przygotowanie spadochroniarzy do radzenia sobie z tego typu problemami.

Zobacz też: Śmiertelny finał skoku! 29-latkowi nie otworzył się spadochron

Swenson zaznacza również, że w kasku każdego skocza znajduje się radio, przez które kursant może komunikować się z instruktorem. W tym wypadku nadajnik został wykorzystany by udzielić dziewczynie odpowiednich wskazówek. „ Z tej sytuacji dało się wyjść, jednak nie wydaje mi się aby dziewczyna podjęła akcję korygującą”- mowił Swenson.

Rodzice dziewczyny winę na wypadek zrzucają na ośrodek spadochroniarski i przepisy, które ich zdaniem powinny zabraniać niepełnoletnim samodzielnych skoków. Jednak przyznają, że sami zgodzili sie na kurs i skoki córki. Ojciec Makanzie twierdzi, że zawiniła luka w przepisach stanu Oklachoma w, którym znajduje się ów ośrodek, lub przepisach samego ośrodka. Jednak zarówno właścicel ośrodka, Robert Swenson, jak i jedna z przedatawicielek Amerykańskego Stowarzyszenia Spadochroniaży wskazują, że w tym przypadku nie doszło do żadnych nieprawidłowości. Wygląda na to, że było to po prostu nieszczęśliwy wypadek, który na szczęście dla 16-latki nie skończył sie tragicznie.

Czytaj również: Znany skoczek nie żyje - nie otworzył mu się spadochron WIDEO

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki