Gdy słabną więzi z dorosłymi dziećmi

2012-10-01 4:00

Czujesz, że tracisz kontakt z dziećmi, które wyprowadziły się z domu i założyły własne rodziny? Cierpisz, ponieważ dzieci zdają się mieć z tobą coraz mniej wspólnego? - To normalna reakcja rodzica. Gorzej kiedy nie jesteś w stanie zaakceptować tego, że twoje dzieci dorosły i usamodzielniły się - twierdzi Tatiana Ostaszewska-Mosak, psycholog kliniczny zdrowia z Centrum Doradztwa i Terapii psycholog.com.pl.

Odejście dzieci na tak zwane swoje zawsze jest dla rodziców bardzo trudne. Na ogół jednak zdają oni sobie sprawę, że w życiu następują po sobie etapy, w których relacje z dziećmi są różne. Najsilniejsze są w dzieciństwie, potem kiedy dziecko dorasta stopniowo słabną. Prawdziwy problem zaczyna się wtedy, kiedy przeciwko tym kolejom życia wewnętrznie protestujesz - pogrążasz się w smutku albo robisz wszystko, żeby "nie wypuścić dziecka z rąk".

KIEDY BOLI BARDZIEJ

Jeśli masz problem z zaakceptowaniem usamodzielnienia się dzieci, zastanów się, z czego on wynika. Najprościej powiedzieć, że z miłości, ale może też chodzić o coś zupełnie innego. Usamodzielnienie się dzieci bardzo źle mogą znosić rodzice nadopiekuńczy, wyobrażający sobie, że ich dziecko w wielu sprawach nie potrafi samo decydować, a nawet, że nie powinno robić tego samodzielnie, bez konsultacji z rodzicami. Tak więc w przypadku, gdy masz potrzebę nadmiernego kontrolowania życia swojego dziecka, nie dziw się, że cierpisz męki, kiedy ono przestaje pytać cię o zdanie.

Są też rodzice przekonani, że dzieci powinny się o nich troszczyć i poświęcać im cały wolny czas, aby spłacić coś w rodzaju długu za wychowanie. Potrafią oni na przykład obrazić się, ilekroć dzieci postanowią zjeść niedzielny obiad nie u rodziców, a gdzie indziej, albo kiedy zwyczajnie w ferworze codziennych obowiązków zapomną zadzwonić i zapytać o zdrowie.

KONIEC, ALE NIE ŚWIATA

Jak złagodzić ból, który towarzyszy usamodzielnieniu się dzieci? Powiedz sobie, że po prostu zaczął się kolejny etap życia, w którym twoje kontakty z dziećmi będą rzadsze, mniej zażyłe, ale to nie znaczy, że skończyło się uczucie, które cię z nimi łączy. Nadal jest to miłość, tyle że teraz wygląda inaczej. Pozwól więc dzieciom decydować, czy chcą kontaktować się z tobą rzadziej czy częściej, w zależności od tego, jak jest im wygodniej. Nie obciążaj ich poczuciem winy, że nie mają dla ciebie czasu. Start w dorosłe życie i tak jest trudny, a co dopiero w sytuacji, kiedy rodzice obrażają się i krytykują.

Nie żal się i nie mów dorosłemu dziecku: nie wpadłeś w sobotę, a ja czułam się taka samotna... Pamiętaj! Im mniej obciążeń, tym lepszy start w dorosłość, a im mniej pretensji, tym więcej będzie wspólnie spędzanego czasu.

Ekspert radzi

Tatiana Ostaszewska-Mosak, psycholog:

Słabszy niż dotychczas kontakt z dorosłymi już dziećmi to naturalna kolej rzeczy. Dlatego jeśli masz problem z zaakceptowaniem tego, że twoje dziecko usamodzielniło się, zastanów się, z czego on wynika. Być może jesteś nadopiekuńczym rodzicem albo podświadomie uważasz, że dziecko ma wobec ciebie dług, więc powinno być z tobą w bliskich relacjach. Warto zmienić taką postawę, bo pretensje jeszcze bardziej was od siebie oddalą.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki