Mrożąca krew w żyłach historia z Tatr. TPN przypomina „natura to nie tylko kolorowe fiołki i bratki”

Tatrzański Park Narodowy każdego roku odwiedza prawie cztery miliony turystów. Wydawać by się mogło, że wszystkie szlaki zostały już odkryte, że doskonale wiemy co można w górach zobaczyć i przed czym trzeba się chronić. Jednak, wędrując pod Tatrach nie zawsze mamy świadomość, że gdzieś obok dzieją się rzeczy, które mogą inspirować filmowców. Pracownicy TPN postanowili pokazać turystom inną stronę Parku. Na swoim profilu na Facebooku przyrodnicy zamiesili krótki filmik, na którym widać drucieńca wodnego. Choć samo wideo nie jest przerażające, to opis przypomina mrożącą krew w żyłach historię. Przyrodnicy przypominają, że „natura to nie tylko kolorowe fiołki i bratki” i ze szczegółami opisują metody żerowania drucieńca, który występuje w leśnych strumieniach, kałużach i innych akwenach.

ZOBACZ TEŻ: To teraz najpiękniejsze miejsce w Tatrach. Widok zapiera dech w piersiach

- Dorosłe osobniki nie żerują, lecz korzystają z zapasów zgromadzonych podczas stadium larwalnego. Ich żywicielami są m.in. różne bezkręgowce. (...) Po złożeniu przez samicę kilku tysięcy jaj wylęgają się larwy. Kiedy owad zbliża się do wody, by się napić, larwa drucieńca atakuje. Pasożyt wwierca się w jego ciało i przedostaje do wnętrza organizmu. Larwa odżywia się tylko tymi organami, bez których owad jest w stanie funkcjonować. Kiedy larwa dorośnie, chce się rozmnażać, a to może uczynić tylko w wodzie. Pasożyt zmusza owada do wskoczenia do wody, wstrzykując do mózgu żywiciela białka, które uszkadzają centralny układ nerwowy. Dzięki temu jest w stanie pokierować owadem, który wpada do wody i tonie, a drucieniec wydostaje się na zewnątrz i może przejść do realizacji swojego kolejnego celu – rozmnażania – czytamy w opisie filmu.

Mimo, że pracownicy TPN uspokajają - pasożyty nie żerują w człowieku, to internauci porównują jego działanie do sytuacji z filmu „Obcy”.

Jeśli choć raz byłeś w Zakopanem, powinieneś zaliczyć ten quiz!