Timothy Eli Thompson na świat przyszedł 4 marca, ale już pięć dni po narodzinach musiał przejść bardzo poważny zabieg tracheotomii. Dzięki temu dziecko lepiej radzi sobie z oddychaniem. Zabieg był konieczny, ponieważ choroba utrudniała małemu chłopcu nie tylko oddychanie, ale również odżywanie. Poza tym nie było słychać, kiedy malec płacze. Matka małego chłopca powiedziała, że rodzina nie zamierza przeprowadzać dziecku operacji plastycznych. Kobieta wyznała także, że zaraz po porodzie była zaniepokojona stanem zdrowia dziecka. - W chwili, kiedy lekarz położył mi dziecko na piersi, wiedziałam, że coś jest nie tak. Zapewniano mnie, że wszystko jest w porządku. Krzyknęłam na to: "Ale on nie ma nosa"! - wyznała mama chłopczyka. Obecnie rodzina zbiera fundusze na rehabilitację i leczenie Timothy'ego.
Zobacz też: Nieprawdopodobna historia. Matka OŻYWIŁA zmarłe dziecko swoim dotykiem!