O co chodzi?
Tzw. sexsurfing ma swoje korzenie w "couchsurfingu" czyli portalu społecznościowym, ułatwiającym turystom znalezienie darmowego noclegu w miastach na całym świecie. "Couchsurfing" dosłownie oznacza "szukanie kanapy"- i właśnie w tym pomaga portal.
Według „Wprost” idea oferowania przybyszom noclegu w swoim domu uległa jednak wypaczeniu.
Z informacji podanych przez magazyn wynika, że Polki udostępniają swe sypialnie przybyszom z obcych krajów tak samo chętnie jak goszczą w cudzych, więc "szukanie kanapy" stało się niczym innym jak szukaniem potencjalnego kochanka. A to - jak wskazuje "Wprost"- dzięki temu, że portal ma aż 7 milionów użytkowników ze 100 tys. miast na całym świecie - nie może stanowić trudności.
Według socjologa, prof. Jacka Kurzępy, tego typu wykorzystanie portalu - pierwotnie mającego mieć inne zastosowanie - stanowi "formę kamuflażu dla ryzykownych zachowań seksualnych".
Zobacz też: Doda w seksownej pozie ZAPRASZA do TOALETY! Zobacz sweet focie Dody
W opinii naukowca na co dzień zajmującego się seksualnymi zachowaniami młodych Polaków, odbywanie stosunku intymnego z osobą nieznajomą j może być dużo bardziej atrakcyjne. Według Kurzępy ma to związek z tzw. "kulturą doznań".
– Kobieta, która zaprasza do siebie nieznajomego, do tego obcokrajowca zastanawia się, kto tak naprawdę stanie przed jej drzwiami, jak będzie pachniał, jak szorstka będzie jego broda. To może działać stymulująco - czytamy jego wypowiedź.
Czytaj również: Kolczyk w penisie i wypasacze, którzy tuczą kochanki, czyli SEKSUALNE ciekawostki