Super Fokus. Upadek Zeppelinów - podniebnych gigantów

2014-07-05 9:23

Sterowce pasażerskie urzekły świat na początku XX wieku. Gigantyczne maszyny zapierały dech w piersiach, przyrównywano je nawet do powietrznych Titaniców. Równie spektakularnie zakończyła się też ich era - największy w historii słynny Hindenburg spłonął w pół minuty.

Marzenia o lataniu udało się spełnić dzięki maszynie ogrzewanej powietrzem. Balon wynaleźli w 1783 roku bracia Joseph Michel i Jacques Etienne Montgolfier. Był jednak niedoskonały - przede wszystkim dlatego, że nie dało się nim sterować. Leciał tak, jak niósł go wiatr i wiele takich podróży kończyło się dramatem.

Ogromnym postępem było wypuszczenie w niebo (w 1852 roku) balonu z silnikiem parowym, który umożliwił sterowanie. To zasługa Francuza Henriego Giffarda, który użył lżejszego niż ciepłe powietrze wodoru i zapoczątkował tym samym epokę sterowców.

Zobacz: W tym kraju od początku roku sprzedano zaledwie 50 aut! Czy kiedyś to się zmieni?

Lot hrabiego Zeppelina

Powietrzne statki zostały wykorzystane do śledzenia wrogów podczas wojny secesyjnej. W tamtym czasie lot nad Missisipi odbył hrabia Ferdinand von Zeppelin i błyskawicznie dostrzegł w nich potencjał. W 1900 roku stworzył pierwszy sterowiec szkieletowy - Zeppelin LZ 1. Olbrzymie maszyny miały być gwarantem sukcesów Niemców, którzy wykorzystali je w czasie I wojny światowej. Nie tylko do rozpoznania terenu wroga, ale i bombardowania - ofiarami padły m.in. Londyn i Warszawa.

Aspekt militarny wykorzystania zeppelinów nie jest jednak tym najbardziej fascynującym. Prawdziwym osiągnięciem było stworzenie powietrznej komunikacji pasażerskiej opartej na sterowcach. Pierwszą na świecie linię lotniczą uruchomiło w 1909 roku Niemieckie Przedsiębiorstwo Transportu Sterowcami (Deutsche Luftschiffahrts-Aktien-Gesellschaft). Kilka lat później sterowce podróżowały już między kontynentami.

Moc Hindenburga

Sterowce porażały rozmiarami. Te największe były wysokie na 13 pięter, miały promenadę spacerową i luksusowe kabiny wyposażone w umywalki. Wybudowany w 5 lat Hindenburg był prawdziwym kolosem: 245 m długości i 41 metrów średnicy, prędkość do 135 km/h. Taki kolos mógł się oderwać od ziemi dzięki wypełnieniu lżejszym od powietrza wodorem (212 tys. metrów sześciennych). Łatwopalny gaz stał się zresztą źródłem późniejszej tragedii.

Sterowiec nazwany na cześć prezydenta Niemiec von Hindenburga miał pierwotnie wznosić się ku chwale Adolfa Hitlera, ale na to nie pozwolił zagorzały przeciwnik nazistów - dyrektor wytwórni Hugon Eckener, za co zresztą zapłacił stanowiskiem. W efekcie firmę Zeppelin właściwie przejęli naziści. W trakcie propagandowej akcji zrzutu ulotek "Deutschlandfahrt" w 1936 r. maszyna leciała co prawda jako Hindenburg, ale cała oblepiona swastykami.

Spektakularny upadek

Sterowcom równą sławę, co niezwykła wielkość i możliwości, przynosiły niestety również wielkie katastrofy. Światem najmocniej wstrząsnął upadek Hindenburga w maju 1937 roku. Potężny statek powietrzny miał kurs z Frankfurtu do New Jersey. Dramat zaczął się, gdy sterowiec pokonał już Atlantyk i po 77 godzinach miał lądować w Lakehurst, na miejscowym lotnisku wojskowym. Na zewnętrznej powłoce przy ogonie nagle pojawił się niewielki płomień. To jednak wystarczyło, żeby zapalił się wodór, który wypełniał komory. Hindenburg błyskawicznie zmienił się w przerażającą, płonącą pochodnię - kulę ognia. Największy sterowiec w historii spłonął w... 37 sekund. Życie straciło 36 osób - 13 pasażerów i 23 członków załogi (jeden z załogi naziemnej). Maszyna przewoziła 97 osób, mimo całego dramatu, to i tak cud, że niemal 2/3 z nich ocalało. Początkowo przypuszczano, że ofiary spłonęły w środku, ale większość pasażerów straciła życie, skacząc z pokładu płonącej maszyny.

Spłonięcie Hindenburga oznaczało koniec 30-letniej epoki sterowców pasażerskich. Dało też początek teoriom spiskowym o rzeczywistych powodach katastrofy. No bo jak to możliwe, że największy i najlepszy sterowiec świata spłonął w pół minuty? Najczęstszym pomysłem był spisek - sterowiec padł ofiarą sabotażu. Do tej opcji przychylał się również kapitan maszyny Max Pruss, który ciężko poparzony cudem ocalał z katastrofy. Tę wersję sprawdzało również FBI, ale nigdy nie została potwierdzona.

Pierwszy sezon Hindenburga:

17 kursów (10 do USA, 7 do Brazylii), 2800 pasażerów 160 ton ładunku ponad 190 tys. mil

Katastrofy sterowców:

1925 - amerykański Shenandoah rozerwany przez gwałtowny wiatr

1933 - amerykański Akron - katastrofa

z powodu złej pogody

1935 - amerykański Macon - katastrofa z powodu złej pogody

1930 - brytyjski R 101 - rozbił się podczas pierwszej podróży we Francji z powodu fatalnej pogody

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki