- Jesień to kluczowy czas na przygotowanie trawnika do wiosny, aby zapewnić mu zdrowy i bujny wygląd.
- Nawożenie potasem w październiku, np. solą potasową, wzmacnia trawę i chroni ją przed chorobami.
- Popiół drzewny to naturalna alternatywa nawozowa, bogata w minerały, którą należy stosować z umiarem.
- Dowiedz się, czy grabienie liści jest zawsze konieczne i jak wpływają one na zdrowie Twojego trawnika.
Zrób to z trawnikiem na jesień, a wiosną trawa będzie zielona i soczysta
Jesień w ogrodzie to czas wzmożonej pracy. Nie tylko wiosną należy przeprowadzić wiele czynności, które przygotują ogród do kwitnienia. Jednym z najważniejszych zadań jest odpowiednie zabezpieczenia trawnika. Aby wiosną trawa szybko się zazieleniła i była gęsta oraz bujna jesienią musisz o nią zadbać.
Październik to najlepsze miesiące na ostatnie nawożenie trawnika. O tej porze roku najlepiej jest postawić na nawozy bogate w potas. Świetnie sprawdzi się do tego sól potasowa, która sprzyja lepszemu krzewieniu się roślin. Dodatkowo sprzyja ona lepszego nawodnieniu gleby oraz aktywuje mechanizmy obronne przed działaniem chorób i szkodników. Na około 100 metrów kwadratowych trawnika potrzebujesz około 1 kilograma soli potasowej. Możesz ją wykorzystać także do jesiennego nawożenia warzyw i owoców.
Świetną, naturalną alternatywą dla kupnych nawozów jest popiół drzewny. To bogate źródło wapnia, magnezu, sodu oraz potasu. Co ważne, popiół drzewny nie zawiera azotu, który jesienią nie jest wskazany. Popiół drzewny do nawożenia trawnika powinien być czysty i nie zawierać chemicznych pozostałości po lakierach oraz farbach. Najlepiej jest stosować go na kwaśnych podłożach o pH poniżej 5,5. Przygotowany popiół drzewny należy równomiernie rozsypać po trawniku. Najlepiej jest robić to bezdeszczowe dni, aby woda nie zmyła popiołu zanim ten zacznie działać. Zabieg ten jesienią możesz kilkukrotnie powtórzyć, jednak za każdym razem obserwuj trawę. Jeżeli zacznie żółknąć i się przesuszać to natychmiastowo zaprzestań nawożenia. Jeżeli będzie zielona i pozbawiona mchu to spokojnie możesz rozsypać popiół drzewny kolejny raz.
Co zrobić z opadającym liśćmi na trawnik? Grabić czy zostawić?
Opadająca powłoka z mokrych liści może tworzyć warunku do rozwoju pleśni na roślinach. Z czasem mogą rozwinąć się w tych miejscach choroby grzybowe, które zaatakują krzewy oraz sadzonki warzyw. Sytuacja może być szczególnie groźna dla trawy. Spadające liście tworzą warstwę, która nie przepuszcza ani powietrza, ani promieni słonecznych. W skrajnych przypadkach na trawniku może pojawić się pleśń śniegowa w wyniku, której wiosną pojawią się łyse placki bez porastających je trawy.
Nie zawsze usuwanie liści jest konieczne. Ekolodzy przekonują, ze warstwa trawy świetnie zatrzymuje wilgoć w glebie, a także chroni przed zmiennymi, jesiennymi warunkami pogodowymi. Rozkładające się liście zamieniają się w naturalny nawóz, który nawet zimą może wzbogacać glebę w potrzebne jej substancje odżywcze. Taki rodzaj ochrony oraz nawożenia lubią w szczególności rośliny, które zakwitają wczesna wiosna. To miedzy innymi tulipany, krokusy oraz narcyzy.