Młodzi ludzie chcą być rodzicami, ale nie mogą. Prawda o kryzysie dzietności. "800 plus nie pomaga"

Wbrew narracjom populistycznych rządów, w tym tych funkcjonujących w Polsce, ludzie nie odwracają się od rodzicielstwa – to rzeczywistość im je odbiera. Według najnowszego raportu ONZ, na całym świecie to nie niechęć, ale brak wyboru powstrzymuje miliony osób przed założeniem lub powiększeniem rodziny. Winne są głównie finanse, brak partnerów i nierówności płci.

Pepco poinformowało o wycofaniu czapki dla dzieci

i

Autor: Getty Images Pepco poinformowało o wycofaniu czapki dla dzieci

Raport State of World Population 2025 opublikowany przez UNFPA (Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych) przynosi mocny wniosek: współczesny kryzys dzietności nie wynika z braku pragnienia posiadania dzieci. Większość ludzi chce mieć dzieci – po prostu nie może. Przeszkody są przyziemne: zbyt niskie zarobki, drogie mieszkania, brak stabilności zatrudnienia, brak odpowiedniego partnera, a także lęk o przyszłość świata. Badanie przeprowadzone w 14 krajach (przez YouGov na zlecenie UNFPA) wykazało, że aż 19% badanych nie ma takiej liczby dzieci, jaką by chcieli. Co dziewiąta osoba przyznała, że będzie miała mniej dzieci niż planowała, a 7% – że więcej, niż początkowo zamierzała.

Najczęstszym powodem ograniczenia rodzicielstwa są pieniądze. 39% ankietowanych wskazało finanse jako przyczynę mniejszej liczby dzieci. Kobiety częściej niż mężczyźni mówiły także o nierównym podziale obowiązków domowych – to kolejny czynnik skutecznie zniechęcający do macierzyństwa. Obie płcie wskazywały również na obawy dotyczące przyszłości – zmian klimatycznych, wojen, kryzysów gospodarczych – jako powody decyzji o rezygnacji z większej liczby dzieci.

To nie kryzys rodziny – to kryzys systemu. „Fałszywe wnioski prawicy”

Według dr Natalii Kanem, dyrektor generalnej UNFPA, problemem nie jest „odrzucenie rodziny”, jak próbują przekonywać rządy Węgier czy USA. – To brak wyboru, nie brak chęci jest prawdziwym problemem dzietności. A odpowiedzią powinno być to, czego ludzie naprawdę potrzebują: urlopy rodzinne, dostępna opieka nad płodnością, wspierający partnerzy – podkreśliła.

Tymczasem rządy próbują „naprawiać” kryzys poprzez nawoływanie do rodzenia dzieci lub wprowadzanie restrykcji w dostępie do antykoncepcji i aborcji. Kanem przestrzega, że takie działania mogą przynieść odwrotny skutek. – Gdy ludzie czują, że ich wybory są kontrolowane, gdy polityka staje się zbyt natarczywa, efekt bywa odwrotny. Spada zaufanie, a z nim chęć do zakładania rodziny - dodaje.

Bonusy dla matek? To nie działa. „800 plus nie pomoże”

Proponowane przez niektóre rządy rozwiązania – np. amerykański „bonus za dziecko” w wysokości 5 tys. dolarów, ale i "800 plus" w Polsce – także nie przynoszą długofalowych efektów. ONZ ostrzega, że działania pozorowane, oparte na zachętach finansowych, nie rozwiązują problemu, bo ignorują jego przyczyny. Jednym z najbardziej niebezpiecznych skutków restrykcyjnych polityk jest ograniczenie dostępu do bezpiecznej aborcji. Jak zauważa Kanem, prowadzi to do nielegalnych zabiegów, które są jedną z głównych przyczyn zgonów matek i bezpłodności.

Wnioski płynące z raportu są jednoznaczne: nie ma jednego „problemu dzietności” i jednej odpowiedzi. Ale jedno jest pewne – rozwiązania nie można szukać w presji, w ograniczeniach i w romantyzowaniu wielodzietności. – Odpowiedzią nie jest wybieranie za ludzi. Odpowiedzią jest danie każdemu realnego wyboru – podsumowuje dr Kanem.

Polski kontekst w najnowszym raporcie. „Brak realnej wolności wyboru i wsparcia”

W polskim kontekście wnioski raportu UNFPA wybrzmiewają wyjątkowo mocno. Mimo że rządzący od lat alarmują o spadającej dzietności i starzejącym się społeczeństwie, realne działania systemowe – jak wsparcie dla młodych rodzin, dostępność mieszkań czy powszechny żłobek – wciąż pozostają niewystarczające. Programy takie jak 800+, choć poprawiły sytuację materialną niektórych rodzin, nie doprowadziły do trwałego wzrostu liczby urodzeń.

Polska wciąż znajduje się w czołówce państw Unii Europejskiej pod względem odsetka kobiet bezdzietnych, a jednocześnie coraz częściej mówi się o ograniczaniu praw reprodukcyjnych – szczególnie w kontekście restrykcyjnego prawa aborcyjnego i utrudnionego dostępu do antykoncepcji.

Jak wskazują eksperci, to właśnie brak realnej wolności wyboru i wsparcia, a nie „odrzucenie macierzyństwa”, zdaje się być największą barierą dla osób, które chciałyby mieć dzieci, ale nie czują się bezpiecznie, by podjąć taką decyzję.

Zobacz galerię zdjęć: Ewa Chodakowska w mocnym wyznaniu o dzieciach. Taką wypowiedzią zamknie wszystkim usta?

Super Express Google News
Sonda
Czy planowane zmiany w 800 plus są potrzebne?
Joanna Koroniewska wyjawiła, dlaczego nie chce rozmawiać o swoich dzieciach

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki