Dlaczego one coraz częściej udają?

2014-05-02 4:00

"Zrób przysługę sobie i jemu: udawaj orgazm. Jeśli jesteś radosna i szczodra, uda ci się to bez trudu. A potem wyskocz z łóżka i przygotuj śniadanie, mówiąc, jaki on jest mądry. Lub w jakikolwiek inny sposób okaż mu swój entuzjazm...".

Tak jedna z brytyjskich feministek, autorka książki "What Makes Women Happy", zachęca kobiety do... udawania orgazmu. Ale i bez takiej zachęty wiele kobiet tak robi, i to wcale nie okazjonalnie. Badania pokazują, że kobiety udają orgazm coraz częściej.

Kochanie, udało ci się!

Może trudno w to uwierzyć, ale podobno aż 85 proc. kobiet udawało orgazm co najmniej raz w życiu. A pozostałe 15 proc., zdaniem terapeutki Susan Craig, to albo dziewice, albo kłamczuchy. Niektórzy badacze problemu uważają, że niemożność osiągnięcia orgazmu u kobiet podczas stosunku jest rodzajem dysfunkcji seksualnej, co jednak przecież nie tłumaczy konieczności udawania. Z kolei niektóre z tych, co udają, mówią, że skoro oni udają grę wstępną, to one będą udawać orgazm. Czyli wet za wet?

Przyczyna jest bardziej prozaiczna, lecz niepokojąca. - Wszystko sprowadza się do tego, że współczesne kobiety stają się coraz bardziej wyzwolone, coraz bardziej świadome swojej seksualności. I w związku z tym coraz bardziej wymagające. A partnerzy nie potrafią tym wymaganiom sprostać. Kobieta, która nie potrafi czy też nie chce sygnalizować swoich pragnień, będzie udawać. A to droga donikąd - mówi seksuolog prof. Zbigniew Izdebski.

Główny powód udawania sprowadza się więc do tego, że informujemy partnera: "Kochanie, udało ci się!", choć faktycznie się nie udało.

Proś o to, czego pragniesz

Udawanie może kończyć akt seksualny, ale nie uczyni cię szczęśliwszą, przestrzega Susan Craig. Jeśli więc partner cię nie zadowala, nie obwiniaj go o to, ale daj mu do zrozumienia, jak i co ma robić, żeby doprowadzić cię na szczyt. Nie wahaj się prosić go o to, czego pragniesz, oczywiście w odpowiedniej chwili. Na pewno nie po udawanym orgazmie.

Może być i tak, że partner okaże się wyjątkowo oporny. W takiej sytuacji weź sprawę w swoje ręce, dosłownie. Naucz się sama szczytować i zadbaj o to, by przeżywać orgazmy solo.

A jeśli, z jakiegoś powodu, zdecydujesz się udawać, to pamiętaj, żeby nie przedobrzyć. Kobiety, które udają, nazbyt teatralnie wyrażają swoje odczucia. A mimo to wielu mężczyzn daje się na to nabrać. Jednak bystrzejszy kochanek może nabrać podejrzeń, kiedy zaczniesz krzyczeć, wzdychać i jęczeć jak aktorka z filmów porno. Stonuj więc swoje przedstawienie, a przede wszystkim nie wyskakuj od razu z łóżka. Prawdziwy orgazm powoduje lekki brak tchu i na kilka minut odbiera ochotę na rozmawianie.

Nigdy po raz pierwszy

Seksuolodzy radzą, aby nigdy nie udawać, kiedy jesteście ze sobą po raz pierwszy. Bo jeśli będziesz udawać za pierwszym razem, to on ma małe szanse, żeby stać się dobrym kochankiem. Udawanie raz na jakiś czas, kiedy partner naprawdę tego potrzebuje, to nic złego. Jeśli jednak wejdzie ci to w nawyk, on z pewnością nie będzie skłonny do jakichkolwiek zmian.

Postaraj się więc uzmysłowić mu, że nie każdy stosunek musi kończyć się dla ciebie orgazmem. A najlepiej jak pokażesz mu, jak może cię do tego doprowadzić.

Czytaj też: SEX TO JA! KAMASUTRA - co ty wiesz o łóżkowych akrobacjach...

Polub nas na Facebooku

 

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki